- Od 20 lat, co roku jeździmy na Kresy – zaznaczył Stanisław Kańczukowski, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, który przyznał, że w jego środowisku są też osoby, które ze względu na traumę nie chcą tam jeździć. Dzięki tej wystawie między innymi takie osoby mają okazję zobaczyć, jak obecnie wyglądają tereny, na których kiedyś mieszkali ich rodzice, dziadkowie.
Dotychczas w Muzeum Przyrodniczym prezentowane były wystawy z cyklu „Przyroda Kresów”, tym razem postanowiono pokazać jedną z największych aglomeracji. - W tym roku byliśmy we Lwowie i zrobiliśmy trzy wycieczki wokół tego miasta – opowiada S. Kańczukowski zwracając uwagę, że wiele dawnych wsi już nie istnieje. - Staramy się trafić tam, skąd ktoś z nas pochodzi, gdzie wiezie wspomnienia, stare fotografie i chcemy to miejsce odnaleźć – dodał.
Do Jeleniej Góry regularnie przyjeżdżają wycieczki z Niemiec. Dawni mieszkańcy miejscowości Hirschberg zwiedzają w życzliwej atmosferze miejsca, gdzie niegdyś żyli osobiście lub ich przodkowie. Czy na Kresach Polacy również mogą liczyć na życzliwość? - Od tylu lat jeździmy i nie zdążyło się nam, żebyśmy mieli jakieś przykrości. Z nami zawsze jedzie ktoś młody, są studenci. Rodzice czy dziadkowie biorą młodsze pokolenia. Zawsze jest zachowana łączność pokoleniowa i warto zwiedzać te tereny – przekonuje Stanisław Kańczukowski.
Wystawę w Muzeum Przyrodniczym można oglądać do końca roku, a następnie będzie ona prezentowana w Zespole Szkół Ogólnokształcących Nr 2 oraz w Zespole Szkół Technicznych „Mechanik”.