O wyniku spotkania rozstrzygnęły faule biało-niebieskich w pobliżu pola karnego. Najpierw w 20 min. Wojciechowski pięknym strzałem z rzutu wolnego pokonał naszego bramkarza, a następnie w podobnych sytuacjach bliscy szczęścia byli kolejni piłkarze gości, jednak ich uderzenia bronił Dubiel, albo strzelali niecelnie. Chciałoby się powiedzieć co się odwlecze to nie uciecze. W 33 min. po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę uderzył Rusin, Dubiel rozpaczliwie interweniował, ale sędzia liniowy uznał, że robił już to za linią bramkową. Jedyny groźny atak miejscowych miał miejsce w 42 min., kiedy to po przejęciu piłki w środkowej strefie boiska w dogodnej sytuacji znalazł się Krupa strzelając niestety nad bramką. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a widmo kolejnej porażki zbliżało się nieuchronnie.
W drugiej połowie jeleniogórzanie już nie faulowali w strefie obronnej, ale to nie pomogło poprawić rezultatu spotkania. W 66 min. prochowiczanie mieli okazję na podwyższenie prowadzenia. Po rzucie rożnym najwyżej do piłki wyskoczył strzelec pierwszej bramki uprzedzając Dubiela, mogło być 0:3, ale na nasze szczęście uderzenie było niecelne. Minutę później bramkarz gospodarzy popisał się udaną interwencją broniąc strzał z 20 metrów, którego autorem był Nowak. W 86 min. zobaczyliśmy piłkę w bramce po raz trzeci, jednak sędzia Grobelny nie uznał gola odgwizdując spalonego. Gospodarze w tym meczu nie stwarzali sobie stuprocentowych okazji, za to w ostatniej minucie kolejna okazję zmarnowali piłkarze Prochowiczanki, kiedy to na linii bramkowej interweniował Dubiel. Karkonosze po raz drugi z rzędu przegrywają u siebie 0:2, a ich sytuacja w tabeli staje się coraz trudniejsza. Prochowiczanka dzięki zwycięstwu i niespodziewanej porażce rezerw Miedzi Legnica 0:3 ze Strzelinianką awansowała po tym meczu na drugą pozycję w tabeli IV ligi.
- Strzeliliśmy w obecnym sezonie wiele bramek ze stałych fragmentów gry, w tym meczu przyniosły nam kolejne zwycięstwo. Mogliśmy wygrać wyżej, jednak dwa razy na linii interweniował bramkarz gospodarzy - wyznał po meczu trener Jarosław Pedrycz
- Stałe fragmenty ustaliły wynik spotkania, jednak moim zdaniem pierwsza bramka została zdobyta po rzucie wolnym, którego nie było. Nie bez powodu jesteśmy na dole tabeli, Prochowiczanka wygrała zasłużenie. Przed wiosną musimy przeanalizować błędy, znaleźć pomysł na zespół. Musimy pozyskać piłkarzy na miarę IV ligi – podsumował Artur Milewski.
Karkonosze Jelenia Góra - Prochowiczanka Prochowice 0:2 (0:2)
Bramki: 20' M. Wojciechowski, 33' Rusin.
Karkonosze: Dubiel, Polak (Gałuszka), Wawrzyniak, Jurkowski, Adamczyk (Walczak), Bijan, Rudnicki (Kowalski), Rodzewicz, Kotarba, Wojtas (Han), Krupa.
Prochowiczanka: Kijewski, Kula (Popecki), Nowak (K. Wojciechowski), Antosiewicz, Baran, Węgłowski, Kanas (Grochowski), Dzikiewicz (Smolarek), M. Wojciechowski, Rusin