Jelenia Góra: Prokuratura bada tajemniczą śmierć nauczyciela gimnazjum
Aktualizacja: Piątek, 3 sierpnia 2012, 18:22
Autor: Angela
45-letni nauczyciel wyszedł z domu wieczorem 13 lipca br. Miał się z kimś spotkać, ale czy doszło do tego spotkania, z kim i gdzie, tego nikt nie wie. Ostatni raz mężczyzna był bowiem widziany sam w jednym z jeleniogórskich barów, po czym pojawia się trzygodzinna luka czasowa, podczas której nikt nie wie co działo się z Arturem K. aż do chwili, kiedy na ul. Klonowica wezwano do niego pogotowie ratunkowe. Mężczyzna miał uraz głowy. 14 lipca br. Artur K. po badaniach został wypisany do domu, ale już wieczorem dostał mdłości i zawrotów głowy i ponownie trafił do szpitala, gdzie przebywał do 25 lipca, do śmierci.
Jak na razie w sprawie wiadomo tylko, że przyczyną śmierci 45-latka był uraz czaszkowo – mózgowy oraz niewydolność krążeniowa.
- Na podstawie tak ogólnych informacji nie można przyjąć żadnej tezy. Nie wiadomo czy mężczyzna upadł i uderzył się w głowę czy został pobity. Nagranie z monitoringu z miejsca, z którego Artura K. zabrało pogotowie nie wykazało, by doszło tam do jakieś bójki czy szarpaniny z udziałem tego mężczyzny. Mógł on jednak zostać pobity w innym miejscu. Niczego nie można teraz potwierdzić, ani zaprzeczyć – mówi Radosław Magazowski, Kierownik Działu Śledztw Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze. – Czekamy na wyniki badań histopatologicznych, na podstawie których będziemy mogli coś więcej powiedzieć w tej sprawie – dodaje prokurator.
Komentarze zostały wyłączone na prośbę rodziny Artura K.