Konflikt między działaczami i trenerami niekorzystnie wpływa na rozwój tej dyscypliny sportu w naszym mieście. Mimo prób porozumienia w ostatnim czasie, stare blizny otwierają się, a nawet powstają nowe. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że zainteresowanie kibiców żeńską koszykówką jest marne.
Podczas dwóch spotkań w Urzędzie Miasta, udział brali przedstawiciele trzech klubów: MKS MOS Karkonosze, KSW Spartakus i KS Wichoś oraz zastępca prezydenta miasta odpowiedzialny za sport, wraz z urzędnikami merytorycznego wydziału.
Ustalono, że przekazujemy zasób młodzieży do Spartakusa i Wichosia, a u nas ma być pierwsza liga seniorek - powiedział po spotkaniu Jerzy Gadzimski, prezes MKS-u MOS Karkonoszy.
Karkonosze to klub, który obecnie ma najmniejszą liczbę dzieci i młodzieży.
W Wichosiu obecnie jest 69 osób, w Spartakusie 41 plus 20 dzieci, a w Karkonoszach 12 - wyliczał przedstawiciel władz miasta. - Zaprosiliśmy do stołu wszystkie trzy zespoły. Chcemy uzyskać jak najlepszy efekt, przy obecnym wkładzie finansowym - powiedział Konrad Sikora, zastępca prezydenta. - Bezwzględnie na pierwszym miejscu jest dobro dzieci. Musi być otwarcie na współpracę pomiędzy klubami - będziemy się przyglądać efektywności - dodał K. Sikora, który ma wrażenie, że jest wola współpracy.
Nie ukrywamy - po rozstaniu 3 lata temu byliśmy w kropce. Zostało 12 dziewczyn, które grały w juniorkach i kadetkach i teraz trzeba je zagospodarować - dodał Jerzy Gadzimski, który przyznaje, że zgodnie z ustaleniami 4 juniorki mają przejść do Wichosia, a pozostałe kadetki do Spartakusa.
MKS MOS Karkonosze jest w trakcie procesu licencyjnego, są już wstępne ustalenia z zawodniczkami, które miałyby wzmocnić zespół pierwszoligowy, jednak do konkretów potrzebne jest zabezpieczenie finansowe. Władze miasta zapewniają, że wkrótce zostanie ogłoszony dodatkowy konkurs na sprzyjanie rozwojowi sportu w dyscyplinie koszykówka kobiet. Trenerem ma pozostać Ireneusz Taraszkiewicz.