Jakub Przygoński u bram Karkonoskiego Parku Narodowego nie miał sobie równych. Dzięki wygranej awansował w klasyfikacji generalnej na czwarte miejsce. W pokonanym polu pozostawił Szilvesztra Gyorgy z Węgier oraz Marka Wartałowicza. W klasyfikacji generalnej prowadzenie utrzymał Norbert Kovacik (226 pkt.), drugi jest Szilveszter Gyorgy (174), a trzeci Adam Frank (131). Tuż za podium dzięki wygranej w Karpaczu plasuje się Jakub Przygoński (126), a Marek Wartałowicz wskoczył na piątą pozycję (120).
Dużym zainteresowaniem cieszyła się polska królowa driftingu, czyli Karolina Pilarczyk, której defekt nie pozwolił dokończyć zawodów, ale długo i cierpliwie rozdawała autografy i pozowała do zdjęć.
Po sobotnich kwalifikacjach stawka zawodników mocno się przerzedziła, ale niedzielne zmagania parami również przyniosły wiele emocji. Zapach palonej gumy, czyli to czym fani widowiskowego sportu delektują się na tego typu zawodach po raz kolejny zadowolił żądnych wrażeń kibiców sportów motorowych, których w Polsce nie brakuje. Szacuje się, że tegoroczną rundę King of Europe w Karpaczu obejrzało ponad 5 tysięcy osób.