Lider „Wspólnego Miasta” bodaj jako pierwszy oficjalnie ogłosił, że będzie kandydował w listopadowych wyborach. Uczynił to ponad rok temu. I jako jeden z ostatnich zaczyna medialną kampanię wyborczą. Ale – jak podkreśla – wiele działań poczynił już wcześniej i liczy na wyborczy sukces. – Idziemy do wyborów, aby je wygrać – nie owija w bawełnę Robert Prystrom.
Podkreśla też, że swój program ma gotowy od dawna. W odróżnieniu od kontrkandydatów, którzy teraz dopiero go piszą. Zapewnia, że będzie grał fair. – Nie tak, jak jeden z moich konkurentów, który – korzystając z poselskiej poczty – zachęca wyborców do wsparcia swojej kandydatury. Robert Prystrom sam wyjdzie do ludzi i rozda im swoją książkę „Bo kocham Jelenią Górę”.
To swego rodzaju wyborczy manifest z częścią poświęconą na prezentację autora i jego biografii, z rozdziałami o tym, w jakim stanie miasto przejmie prezydent, który wygra wybory, a także z zarysowaną wizją Jeleniej Góry przyszłości. – Książeczka także podstawa do ewentualnego rozliczenia mnie z moich deklaracji – mówi otwarcie.
Dla kandydata Prystroma ważna jest rzeczywistość tu i teraz. – Wielu kandydatów roztacza wielkie wizje z tramwajami i kolejką miejską. To też jest istotne, ale dużo bardziej znaczące będzie, że zwycięzca listopadowego starcia spotka się z rzeczywistością, którą trzeba będzie uzdrowić – mówi Robert Prystrom.
A tu – zdaniem kandydata Wspólnego Miasta – pracy nie zabraknie, bo Jelenia Góra jest w kiepskiej kondycji. – Wzrastające wykluczenie społeczne, drastyczny brak mieszkań, niewydolny system odśnieżania i oczyszczania miasta – wylicza Robert Prystrom. Nie obiecuje, że wszystko to zniknie jak z pomocą czarodziejskiej różdżki. Zapewnia jednak, że wie, jak poprowadzić miasto, aby wyszło na prostą.
Jednym z rozwiązań, które proponuje, jest decentralizacja zarządzania Jelenią Górą i przeniesienie ośrodków decyzyjnych z ratusza i z ulicy Sudeckiej do poszczególnych dzielnic, które zamierza utworzyć. – Zabobrze, Centrum, Cieplice, Sobieszów, Jagniątków, Goduszyn i Maciejowa – wymienia Robert Prystrom. W każdej z dzielnic powstanie zakład gospodarki komunalnej zajmujący się wszystkim, co związane z miastem: od mieszkań do utrzymania czystości. – Z perspektywy MPGK przy ulicy Wolności nie zawsze dobrze widać, jakie są potrzeby w odleglejszych częściach miasta. Im decyzje będą zapadać bliżej mieszkańców, tym korzyść dla wszystkich większa – mówi.
Kandydat zamierza także przekazać część kompetencji decyzyjnych urzędnikom niższego szczebla. – W urzędzie pracują ludzie inteligentni, którzy często są sfrustrowani, bo mają związane ręce decyzją szefów. Ci z kolei mają mnóstwo pracy i nie zawsze decyzje zapadają tak szybko, jak chciałby tego petent. Będzie lepiej zarówno dla urzędników jak i dla mieszkańców, jeśli cały proces zostanie uproszczony – tłumaczy Robert Prystrom.
W swoim programie zamierza także skupić się na dzielnicach zaniedbanych, w których – jak mówi – drzemie potencjał. W Goduszynie zamierza zachęcić do współpracy gminę Stara Kamienica i zbudować blisko stadniny Mostar pole golfowe i boisko. Przy węźle raszyckim i grabarowskim chciałby dać bodziec właścicielom gruntów do inwestowania w firmy ekologiczne i w gastronomię.
W kampanii Prystroma (jak twierdzi, będzie ona dojrzalsza, bo i on sam przez lata pracy w samorządzie i aktywnym udziale w życiu miasta dojrzał i nabrał doświadczenia), nie zabraknie akcentów związanych ze Spółką „Wodnik”. – Zamierzam zamrozić ceny wody na najbliższe cztery lata. Znaczka podwyżka, którą straszą władze spółki i samorządowcy wcale nie jest koniecznością, a woda już jest wystarczająco droga – mówi kandydat.
Deklaruje też, że priorytetem będzie likwidacja tzw. podwójnych opłat oraz wyposażenie w wodomierze wszystkich mieszkań komunalnych. – Dziś z powodu rozbieżności w klasach dokładności wodomierzy głównych z domowymi użytkownikom nalicza się horrendalnie wysokie dopłaty. Starsze małżeństwo z ulicy Wolności ma dopłacić, na przykład, 11 tysięcy złotych za dwa lata! To niedopuszczalne. Wszelkie takie przypadki obejmę abolicją, a regulamin spółki zmienię jednym zarządzeniem, do czego zawsze ma prawo prezydent – zapowiada Robert Prystrom.
– Jeśli wygram wybory, wymogę też na Wodniku, aby zminimalizował straty. Dziś to około 45 procent wody zużywanej przez mieszkańców. To tak jakby obok wybudować drugą Jelenią Górę – mówi prezes Wspólnego Miasta. Dodaje, że dopuszczalny poziom strat wody (z powodu różnych awarii i innych przypadków losowych) to najwyżej 15 procent.
Wspólne Miasto wystawi także listy we wszystkich okręgach. W przyszłym tygodniu wyborcy poznają nazwiska osób startujących z czołowych miejsc. Robert Prystrom chciałby uzyskać w radzie sześć mandatów. Deklaruje, że jest gotowy do współpracy z każdym, kto zgodzi się na realizację jego programu. Konwencja wyborcza Wspólnego Miasta ma odbyć się na początku listopada przy okazji ósmych urodzin stowarzyszenia.
Robert Prystrom już raz kandydował w wyborach samorządowych na urząd prezydenta miasta. W 2002 roku otarł się o sukces. Wszedł do drugiej rundy, gdzie przegrał z Józefem Kusiakiem (SLD) różnicą około 700 głosów. W poprzednich wyborach nie mógł wziąć udziału ze względu na zaszłości prawne. W miejsce R. Prystroma wystartował Miłosz Sajnog, który wygrał pierwszą turę, a w drugiej uległ Markowi Obrębalskiemu.