Wynika to z uprawnień, jakie nadał funkcjonariuszom zastępca komendanta głównego policji. Wcześniej „radarowa mapa” była ściśle określona, a kierowcy doskonale orientowali się, w którym miejscu mogą spotkać kontrolę radarową.
Teraz tak łatwo nie będzie: ustalenia związane z tzw. „wojną krzakową” czyli patrolami policji czyhającymi w ukryciu na łamiących przepisy kierowców, które wydano we wrześniu ubiegłego roku, znikają. Tym samym wraca element zaskoczenia w walce jeżdżących za szybko.
Nie oznacza to jednak, że radarowcy będą stali na każdym rogu i za krzakami. Zostaną skierowani głównie tam, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków z powodu przekroczenia dozwolonej prędkości, a także w pobliżu szkół położonych blisko ruchliwych dróg.
O wysłaniu patrolu z radarem będzie decydował przełożony sekcji ruchu drogowego danej jednostki policji.
W Jeleniej Górze można się spodziewać więcej kontroli radarowych nie tylko na ulicy Wolności, czy Ogińskiego, gdzie niedawno funkcjonariusze testowali nowy fotoradar.
Wówczas na pułapkę „nadziało się” kilkudziesięciu kierowców.
Policja na razie nie ustala z góry miejsc, gdzie będzie kontrolowane przestrzeganie ograniczenia prędkości.
– Jeśli kierowcy dostosują się do przepisów i będą poruszali się z dozwolonymi 50 km/h na liczniku, będzie nie tylko bezpieczniej dla nich samych oraz innych użytkowników dróg – mówi podinsp. Maciej Dyjach, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.