Dawny kościół w Miłkowie jest sztandarowym przykładem poniemieckiego zabytku, który pozbawiony właściwego nadzoru i gospodarza popadł w ruinę. Była świątynia przez lata była rozkradana i dewastowana, a dzieła jej zniszczenia dopełniło rozebranie dachu.
Jakiś czas temu ruiny kościoła zostały zabezpieczone ze środków konserwatorskich, jednak w tym roku po jednej z wichur doszło do oderwania się elementów z wieży. W związku z zagrożeniem wprowadzono wtedy zakaz wstępu na otaczający ruiny kościoła cmentarz. Dolnośląska Służba Dróg i Kolei wyłączyła też z ruchu fragment biegnącej w tym miejscu drogi wojewódzkiej nr 366.
Okazuje się, że ruina mimo swego obecnego stanu otrzyma być może szanse na nowe życie. Władze gminy Podgórzyn chciałyby, aby we wnętrzach budowli po jej wyremontowaniu powstało lokalne muzeum. Na wieży miałby powstać punkt widokowy. W części budowli by urządzono kaplicę. Obecnie trwa gromadzenie dokumentacji. Gmina czeka też na opinię konserwatora zabytków.
Kościół w Miłkowie został wzniesiony w 1754 roku w miejscu drewnianej szopy – zboru, który służył za dom modlitwy ewangelikom zarówno miejscowym, jak z okolicznych miejscowości. Był to okazały obiekt z salową nawą, otoczoną dwukondygnacyjnymi, drewnianymi emporami. W 1863 roku do barokowej bryły okazałego gmachu świątyni dobudowano neogotycką wieżę. Kościół był nakryty czterospadowym dachem łamanym.