Prezydent Jeleniej Góry na konferencji prasowej tłumaczył powody, dla których Urząd Miasta zgłosił projekty uchwał podnoszące opłaty dla mieszkańców. Zdaniem Jerzego Łużniaka, to wina władzy centralnej, czyli PiS.
To nie prezydent Jeleniej Góry sięga do kieszeni mieszkańców - to rząd PiS i jego koalicjanci sięgają do kieszeni mieszkańców - uważa Jerzy Łużniak. - Ich działanie doprowadza do inflacji powyżej 20 proc., to ich działanie sprawia, że będziemy płacić ponad 22 mln zł więcej za energię elektryczną, ponad trzykrotnie więcej za gaz, nie wspominając o oleju napędowym - mówił prezydent.
Władze miasta oszacowały, że z tytułu inflacji wzrost wydatków dla miasta opiewa na kwotę 50 mln zł, a dodatkowo obniżono samorządom o kolejne 50 mln zł udziały w PIT.
Nie tylko Jelenia Góra, ale wszystkie samorządy zostały doprowadzone do tego, że muszą podnosić opłaty - zapewnia J. Łużniak.
Z kolei dyrektorka Departamentu Gospodarki Komunalnej uzasadniała wzrost cen za odbiór i zagospodarowanie odpadów.
Projekt zakłada urealnienie stawek - zapewnia Agata Konieczka, która zaznaczyła, że górna stawka wynosi 41,26 zł za osobę, a Urząd nie zdecydował się na maksymalną stawkę i proponuje... 40,70 zł.
Ponadto mają się zmienić stawki za pojemniki na odpady. Wzrost cen ma nastąpić od 1 marca 2023 roku. Jedynie opłata dot. domków letniskowych wejdzie od 1 stycznia 2023 r. Z dobrych wiadomości podano, że wzrośnie ulga za biokompostowanie (z 1,20 zł do 2,20 zł).