Za nami piąta – rekordowa pod względem frekwencji – edycja Pochodu Halloweenowego z Termami Cieplickimi. W czwartkowy wieczór, przy wejściu do Parku Zdrojowego zgromadziło się ok. 300 osób, które żądne były zabawy w mrocznym stylu.
W trakcie pochodu uczestnicy mieli kilka zadań do wykonania - szczególnie dzieci miały niezłą frajdę. Gdy udało się dotrzeć na teren Term Cieplickich, przed Willą Fabrykanta odbył się konkurs na najlepsze dynie oraz najlepsze przebranie. W budynku, gdzie znajdowało się przedszkole - również nie brakowało "strasznych" ozdób, a dzieci wraz z rodzicami chętnie poszukiwali ukrytych cukierków. Co istotne, każdy uczestnik mógł otrzymać słodkie upominki, a dla laureatów części konkursowej przygotowano cenniejsze nagrody (m.in. vouchery do Term Cieplickich i gadżety).
Lubię Halloween, najbardziej lubię się przebierać. Najstraszniejsze są kościotrupy - powiedział Franek Zieliński, który był jednym ze zwycięzców konkursu na ozdoby z dyni. - Dynię wykonaliśmy rodzinnie - zajęło nam to trzy godziny - dodał pan Karol, tato Franka.
Wygląda na to, że mamy rekord. Bardzo dużo osób przyszło - zarówno dzieci, jak i dorosłych. Widać, że jest to zabawa dla wszystkich i my też tak to traktujemy. To okazja do przebrania się, zrobienia dyni, która może być ozdobą. Było mnóstwo przebranych ludzi, więc jury miało bardzo trudną decyzję do podjęcia, ale ktoś musiał zwyciężyć - powiedziała Sabina Robak, kierowniczka działu promocji i sprzedaży w Termach Cieplickich.
Termy Cieplickie zapewniają, że impreza będzie kontynuowana i liczą na kolejny rekord za rok.