Wiemy, że temat jest niesmaczny i wałkowany. Ale cóż zrobić, skoro Czytelnicy i spotkani mieszkańcy alarmują nas, że trudno przejść chodnikiem bez wejścia „na minę”? – Założone jesienią pojemniki na odchody miały załatwić sprawę, a są pełne. Nikt ich nie opróżnia – powiedział nam wczoraj jeden z jeleniogórzan spacerujący ulicą Bankową.
– Może pomogą solidne mandaty dla tych, którzy wysadzają psy i nie sprzątają po nich? – dodał.
Podobna sytuacja jest na większości ulic w mieście. Pojemniki przed wejściem na teren parku (byłego cmentarza) przy Sanktuarium Krzyża Świętego są wprawdzie puste, ale za to spod topniejącego śniegu w parkowych alejkach wyłaniają się śmierdzące znaleziska. Nic dziwnego: miejsce święte wciąż służy posiadaczom psów jako wychodek.
Zapewne sytuację nieco poprawi odkurzacz na psie nieczystości, będący na wyposażeniu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, który – jak tylko śnieg zupełnie stopnieje – „wkroczy” do akcji. To jednak stanowczo za mało, aby miejskie trotuary nie były usłane „minami”.