Leżąca półnaga kobieta a obok mężczyzna w slipkach. Przy nich sześcioletnia dziewczynka – taki „obrazek” zastali w minioną sobotę policjanci z Pieńska po doniesieniu, że w jednym z mieszkań rodzice znęcają się nad dzieckiem.
Rodzice byli niemal kompletnie pijani. Kobieta miała około trzech promili alkoholu w organizmie, mężczyzna – ponad dwa. Policja zatrzymała parę do wytrzeźwienia i wyjaśnienia. Dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej na polecenie sądu rejonowego.
Matkę i ojca czeka sprawa karna: za narażenie zdrowia lub życia dziecka grozi kara do pięciu lat więzienia.
Policja alarmuje, że takie przypadki zdarzają się coraz częściej. W miniony weekend w Jeleniej Górze przy ulicy Różyckiego zatrzymano słaniającą się na nogach mieszkankę Dąbrowicy. Była pijana i „prowadziła” za rękę sześcioletniego syna.
Przypomnieć warto także przypadek z Świerzawy, kiedy to matka – otrzymawszy z opieki społecznej doraźną pomoc finansową – zostawiła bez opieki trójkę dzieci i poszła przepić pieniądze.
Głodne i pozostawione bez opieki dzieci omal nie zalały mieszkania sąsiadów.
– Te przypadki najczęściej tyczą rodzin z marginesu społecznego – mówi Agnieszka Krawczyk, psycholog i pedagog. – Tam często alkohol jest jedyną „rozrywką”, jeden z rodziców bywa od używki uzależniony, występuje też zjawisko współuzależnienia – dodaje. A. Krawczyk twierdzi, że często takim rodzinom nie sposób pomóc, o ile nie pomogą sobie same. – Ich dzieci najczęściej trafiają do pogotowia opiekuńczego, później – do domu dziecka. Im są starsze, tym bardziej przeżywają koszmar alkoholowej rzeczywistości w domu, do którego bardzo często nie chcą wracać – podsumowuje Agnieszka Krawczyk.
I na nic się zdadzą kary za narażenie na uszczerbek na zdrowiu bądź stworzenie zagrożenia dla życia. Grozi za to nawet pięć lat więzienia, ale sąd orzeka to rzadko w stosunku do rodziców. Resocjalizacja przynosi marne efekty.
– A dzieci w rodzinach patologicznych przybywa. Rodzice przyczyniają się do wzrostu wskaźników przyrostu naturalnego ze względu na tzw. becikowe, które i tak najczęściej przepija jeden z nich. To skrajne przypadki, ale taka jest rzeczywistość – twierdzi Agnieszka Krawczyk.