- Na wyspie centralnej były znaki T-9 pokazujące, w którym kierunku jeździmy, bo obawialiśmy się, że skrzyżowanie będzie musiało pracować pod sygnalizacją świetlną, ale niestety wszystkie możliwe programy, które testowaliśmy powodowały korkowanie się tego skrzyżowania - tłumaczy Norbert Łukaniuk, dyrektor MZDiM. - Zarzucano nam również, że pozostał zakaz zawracania, ale było to spowodowane tym, że przy działającej sygnalizacji świetlnej zawracający samochód byłby wprowadzony pod koła nadjeżdżającego samochodu z przeciwległego kierunku ruchu - kontynuuje N. Łukaniuk.
- Teraz, gdy definitywnie zrezygnowaliśmy z sygnalizacji świetlnej, będzie to typowe rondo z możliwością zawracania - tak, jak mieszkańcy życzyli sobie tego w komentarzach pod artykułami - dodał dyrektor MZDiM.