Jelenia Góra ma niebywałe szczęście do młodych i pełnych pomysłów oraz wiedzy animatorów teatralnych. Schedę po Karolu Nowakowskim przejął Łukasz Duda, który „zaraził” teatrem zarówno dorosłych, którzy realizują się na scenie w jego Teatrze Odnalezionym, jak i młodzież.
Pokaźna grupa urokliwych niewiast i czterech panów w wieku gimnazjalnym utworzyło grupę STA-ART, w której młodzi aktorzy nabierają scenicznej ogłady, uczą się rzemiosła, ale także poznają środki artystycznej ekspresji. Wszystko pod opiekuńczym okiem Łukasza Dudy, który – co prawda znany jest z wyciskania młodzieży niczym cytryny – ale jak nikt inny w naszym mieście potrafi stworzyć ze swoimi podopiecznymi wydarzenia wielkie.
– Niepisaną tradycją Międzynarodowego Dnia Teatru stało się, że na scenie w JCK występują młodzi ludzie – powiedział na wstępie dzisiejszej premiery „Ruskich” ich realizator Łukasz Duda. Rok temu widzowie mieli okazję zobaczyć „Naszą klasę” na motywach powiastek o Mikołajku Sempé Gosciny’ego. STA-ART. nie zaniechał francuskich inspiracji i sięgnął po uniwersalną postać Małego Księcia, owoc wyobraźni cenionego pisarza Antoine’a de Saint Exupéry.
Kto „Małego Księcia” nie czytał?... Nie widzę. Nie ma więc sensu przytaczanie treści wątków tej powieści, po którą można sięgnąć w zasadzie w każdym wieku: od początku świadomości literackiej aż po jej kres… Dla porządku dodajmy jednak, że Mały Książę (fenomenalny Jakub Mieszała) – mieszkaniec planety, którą dzielił z Różą – rusza w podróż po innych światach, gdzie styka się z ludzkimi przywarami i zaletami ukazanymi w motywach symbolach. Bogatszy o doświadczenia dochodzi do wniosku, że nie ma jako to jego stara Róża i trzeba do niej powrócić.
Dość swobodna adaptacja tekstu, z którego realizator buduje przepiękne malarsko sceny i przemyca wiele współczesnych wątków znanych z młodzieżowego języka, to wspaniała okazja dla wszystkich aktorów STA-ART-u, aby pokazać teatr pełen ekspresji, teatr bez zmanierowania, teatr żywiołu, nie tracąc przy tym nic z uniwersalnego przekazu „Małego Księcia”.
Same sceny podzielone są na rozmaite „kadry”, w których coś się dzieje. Żaden aktor nie pozostaje bezczynny. Motywem wiodącym jest wyrabianie ciasta na tytułowe… ruskie. To niejako symbol zabawy, teatralnej kuchni, w której ulepić można praktycznie wszystko, zwłaszcza jeśli się ma bogactwo wyobraźni.
I choć czterech panów (oprócz wspomnianego odtwórcy głównej roli – Wojtek Sałaputa, Łukasz Szybałdin i Przemysław Kowalski) – siłą rzeczy – gra w tej sztuce pierwsze skrzypce z koncertmistrzem Jakubem Mieszałą na czele, praktycznie każda postać sceniczna z orkiestry symfonicznej niewiast ma tu swoje „pięć” minut. Rytmiczna narracja ani na chwilę nie spowalnia rytmu przedstawienia, na którym nie sposób się nudzić.
Nie miejsce tu na wytykanie drobnych niedoskonałości, które przecież nie tylko na tym etapie rozwoju scenicznego mogą się zdarzyć. Trzeba stwierdzić jasno, że Łukasz Duda i jego pomysły na teatr z młodymi entuzjastami sceny, to jeleniogórski fenomen, o który trzeba dbać jak o chimeryczną różę. W czasach, kiedy wielu sztuka odpycha i sama przez to spychana jest na margines, dzięki takim wydarzeniom, jak to dzisiejsze, następuje swego rodzaju cud. I nie jest to sen, tylko rzeczywistość.
Dodajmy jeszcze, że sztukę oglądała Alina Obidniak, długoletnia dyrektorka Teatru im. Norwida. Wyszła pełna podziwu, który zaczął się już, kiedy wchodziła na widownię. – Nie sądziłam, że teatr może jeszcze przyciągnąć tylu młodych ludzi – powiedziała uznana reżyserka.
Wystąpili: – Jakub Mieszała, Wojciech Sałaputa, Łukasz Szybałdin, Jagoda Klimsiak, Dominika Musiał, Klaudia Rubin,Przemysław Kowalski, Karolina Więcek, Martyna Gofryk, Ewa Polan, Aleksandra Kosno, Katarzyna Latto, Karolina Sztur,Aleksandra Furtak, Anna Burzyńska, Barbara Napora, Malwina Stochaj, Natalia Świerad,Alicja Biskupska.
