Piątek, 2 maja
Imieniny: Anatola, Zygmunta
Czytających: 10032
Zalogowanych: 81
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Samobójczy prezesa

Niedziela, 23 kwietnia 2006, 0:00
Aktualizacja: 1:18
Autor: Łukasz Stawski
Jelenia Góra: Samobójczy prezesa
Fot. goral
Przy pięknej, słonecznej pogodzie odbył się w Jeżowie mecz pomiędzy miejscowym Lotnikiem a Karkonoszami Jelenia Góra. Na stadion przybyło ponad 200 szalikowców z Jeleniej Góry, którzy stworzyli barwne widowisko podczas meczu. W sumie było ponad 500 widzów.

Mecz nie stał na wysokim poziomie, ale składniejsze i skuteczniejsze akcje przeprowadzali gospodarze, posiadając przez większość spotkania przewagę. Widać było, że obaj rywale mają respekt przed sobą. Ponadto pętała im nogi świadomość, że jednej i drugiej drużynie bardzo potrzebne są punkty oraz bardzo liczna widownia jak na mecz w okręgówce. Może dlatego o wyniku meczu zadecydowały błędy.

Pierwszy gol padł po ewidentnym błędzie bramkarza gości. W 28 min. po kolejnym ataku Lotnika przed polem karnym znalazł się Adrian Lis, podał do Marcina Romaniaka, który strzelił na bramkę. Michał Dubiel chwycił futbolówkę, ale piłka wypadła mu z rąk. Dobitka Romaniaka była skuteczna. 1:0 dla Lotnika i takim wynikiem kończy się pierwsza połowa meczu.

W drugiej połowie przez dłuższy czas nic się nie działo, ale aktywniejsi byli gospodarze. W 63 min. Jarosław Kondraciuk lekkim technicznym strzałem, po zwodzie, myli Dubiela i trafia do siatki. - Można było to obronić - mówili kiwając głowami kibice.
Karkonosze rzuciły się do odrabiania start i udało im się to w 68 min., kiedy do długim podaniu Michał Gadzimski zdobywa głową kontaktowego gola.

Zaraz potem marnuje bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki Charles Uche z Karkonoszy, ale jego strzał głową poleciał tuż nad poprzeczką. Mógł to być przełomowy moment w meczu, ale stało się inaczej i to za sprawą grającego prezesa jeleniogorzan - Piotra Lizaka.
W 75 min. Karkonosze zaatakowały groźnie i większą ilością zawodników bramkę Lotnika, ale zgubili piłkę. Poszła szybka kontra gospodarzy. Na bramkę mocno strzelił z pola karnego Bartosz Rafiński. Odbita piłka leciała wzdłuż pola bramkowego. Tam wpadła na Lizaka. Ten chciał wybić futbolówkę, ale nie zdołał opanować piłki, która odbijając się od niego wpadła z 5 metrów do siatki. Lotnik objął bezpieczne prowadzenie, którego nie oddał do końca przedłużonego o 4 min. meczu.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy zawsze masz gdzie zaparkować pod swoim blokiem czy domem?

Oddanych
głosów
404
Tak, nigdy nie mam z tym problemu
33%
Tak, choć czasami muszę dłużej szukać miejsca
15%
Nie, prawie nigdy nie ma wolnego miejsca w pobliżu, parkuję pół kilometra dalej
25%
Różnie, to zależy od pory dnia
27%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Opona – Jak genialny wynalazek zmienił świat
 
Rozmowy Jelonki
Co zrobić ze zwierzakiem na majówkę?
 
112
Młodzi już jeżdżą
 
Koszykówka
Dokonały tego... Złote dziewczyny z Jeleniej Góry!
 
Piłka nożna
Snajper znów trafia, Karkonosze z 3 punktami
 
112
Policjanci uratowali psa z rozgrzanego auta
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group