Młodą sarenkę usłyszeli dzisiaj około godziny 10.00 nurkowie, po tym jak pojechali na rutynowe, cotygodniowe szkolenia do Dąbrowicy i pozostawili auto na drodze do papierni. Kiedy pięcioosobowa załoga dotarła do zwierzęcia okazało się, że jest ono mocno poturbowane i wycieńczone.
Sarna wpadła w sidła i próbowała się z nich uwolnić. Część drutów udało jej się zerwać, dzięki czemu przeszła bliżej drogi. Niestety, straciła sporo sił i nieodwracalne naruszyła kręgosłup.
– Do tego paraliż kończyn dolnych, liczne otarcia w okolicach pachwin, gdzie zacisnęły się jej wnyki oraz ranę ciętą w okolicy podgardla, żuchwy – mówi na miejscu Janusz Mazur, lekarz weterynarii z Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej.
Sarna nie miała czucia w nogach, więc jej dalsze leczenie nie miało sensu. Podjęto decyzję o jej uśpieniu i odwiezieniu do chłodni schroniska dla małych zwierząt w Jeleniej Górze, skąd odbierze ją firma zajmująca się utylizacją zwierząt. Sprawę zgłoszono również policji. Jeśli funkcjonariuszom uda się ustalić kłusowników, którzy zastawili wnyki, grozi im co najmniej rok za kratami więzienia.