Nie chodzi jednak o ptaka żywego, lecz o kolejny eksponat Większość Muzeum Przyrodniczym. – Jest to trzyletnia strusica, która, prawdopodobnie nie poznała niegdy kraju przodków. Żyła bowiem i padła na jednej ze strusich farm w Lubuskiem – poinformował Andrzej Paczos, dyrektor placówki.
Udało się jej pozyskać martwego ptaka, a pracownik MP Tomasz Sokołowski po mistrzowsku go wypreparował. Zakupiona dzięki dotacji z WFOS we Wrocławiu gablota stanowi lokum nowego muzealnego okazu. Można go oglądać w muzeum w pawilonie norweskim w sali ptaków egzotycznych. Stoi tam obok kazuara, do tej pory największego ptasiego okazu w posiadaniu cieplickiej ptasiarni.
– Zapraszam do obejrzenia naszego nowego nabytku. A może by tak ogłosić konkurs na imię dla naszej strusicy? Zwycięzca miałby np. wstęp wolny do muzeum na 10 lat – zachęca Andrzej Paczos.