To m.in. za sprawą pogody. Padający wczoraj po południu przez kilka godzin deszcz odstraszył wielu miłośników poezji śpiewanej. Na polanę przybyli najwierniejsi. Wieczorem deszcz ustąpił, ale i tak przed sceną siedziało nie więcej, jak 300 osób. To znacznie mniej, niż w najlepszych latach tej popularnej imprezy.
Inna sprawa, to skromny program tegorocznego „Gitarą i Piórem”. W pierwszy wieczór praktycznie nie było gwiazd. Najwięcej widzów przyszło posłuchać legendy poezji śpiewanej „Bez Jacka”.
Artyści stworzyli piękny klimat i do końca trzymali widzów w niepewności. Najbardziej znany kawałek „Madonna” zaśpiewali dopiero na bis.
Kto nie lubi jazzu, po występie tej grupy mógł jechać do domu. Koncertów Marka Napiórkowskiego i Doroty Miśkiewicz wysłuchali nieliczni.
Na szczęście, sobotni wieczór zapowiada się znacznie ciekawiej. A to m.in. za sprawą grupy „Czerwony Tulipan”. – Tydzień temu występowała podczas giełdy piosenki turystycznej. Dała niezapomniany koncert – powiedziała nam Joanna Strąk, która od lat regularnie jeździ na „Gitarą i piórem”. – Mam nadzieję, że w sobotę będzie podobnie.