Polimerowa ślizgawka, która była testowana na placu Ratuszowym, zniknęła. Lodowisko bez lodu działało zaledwie dwa tygodnie. Zgodnie z zapowiedzią zostało złożone na czas inauguracji 900-lecia miasta i występu grupy Malabar. Miało wrócić. Nie wróciło.
Wcześniej przez większość dnia tafla była pusta. Bo poza zorganizowanymi grupami młodzieży ze szkół, niewielu jeleniogórzan korzystało z atrakcji. Miasto nie wykluczało jej zakupu za 200 tysięcy złotych. Ostatecznie zrezygnowano.
- Lodowisko pojechało do Ostrowa Wielkopolskiego na prezentację, w Jeleniej Górze juz go nie będzie - powiedział Ewa Szlachta przedstawicielka Special Ice Polska. - Była propozycja, by na jakiś czas ustawić go na placu jakieś jeleniogórskiej szkoły, ale nikt na czas się nie złosił. Jedna uczyniła to po czasie - dodała
Zastępca prezydenta Jerzy Łużniak mówi, że sztuczna ślizgawka nie cieszyła się zbyt wielkim zainteresowaniem mieszkańców a poza tym jego zdaniem są w mieście ważniejsze inwestycje jak na przykład baseny termalne.
Tymczasem ślizgawka w Cieplicach zamykana jest w godz. 11.00 – 14.00. Wówczas lód zamienia się w jedną wielką plamę wody. Jak zapewnia Artur Smoleński, kierownik lodowiska, jeśli temperatura gwałtownie nie wzrośnie, ze ślizgawki mieszkańcy będą mogli korzystać co najmniej do końca marca.
Niewielu mieszkańców wie i wierzy w to, że przy tak ciepłej pogodzie można jeszcze pojeździć w Cieplicach na łyżwach. Okazuje się jednak, że można. Poza godzinami najwyższej temperatury, w których wejście na taflę wypełnioną wodą jest raczej ryzykowne.
Z lodowiska korzysta spora grupa mieszkańców zarówno dzieci, jak i dorosłych. W Parku Zdrojowym śliska atrakcja ma pozostać do końca marca, ale jak mówi Jolanta Hanusz , dyrektor Zespołu Obsługi w Jeleniej Górze jeśli temperatura nie podniesie się zbyt gwałtownie być może pozostanie ono nawet przez kwiecień.