Od pierwszego spotkania instruktorów narciarstwa i snowboardu (09.12.2009) minął ponad tydzień. Na utworzenie aktywnej grupy lokalnej wyrażają chęci 23 osoby, ale na wczorajsze spotkanie przybyło tylko kilka z nich. Ze strony miasta pojawił się burmistrz Arkadiusz Wichniak oraz przedstawiciele Referatu Promocji i MOKSiAL-u.
Instruktorzy przedstawili propozycję wprowadzenia specjalnych naszywek na ubranie. – Takie emblematy będą potwierdzeniem naszych sprawdzonych umiejętności – uzasadniają pomysłodawcy. Burmistrz odpowiada, że można postarać się nawet o kurtki z napisem „Instruktor narciarstwa” oraz logo Szklarskiej Poręby. Arkadiusz Wichniak czeka jednak na konkretne działania ze strony instruktorów. – Miasto jest mocnym partnerem – mówi jego szef.
W ramach współpracy mogą być zorganizowane szkolenia, udostępnione wszelkie platformy informacyjne czy udzielenie wsparcia podczas negocjacji choćby z właścicielami stoków narciarskich. Jest wiele możliwości, ale najpierw sami instruktorzy muszą pokazać swoje zjednoczenie. Trzeba zacząć od powołania zarządu, regularnie się spotykać, utworzyć listę obecności, przyjmować lub odrzucać pomysły poprzez głosowanie i po prostu decydować o swoim środowisku pracy.
Pierwszym krokiem do współpracy będzie umieszczenie na oficjalnej stronie miasta listy wszystkich uczących, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje. Instruktorzy przynieśli własną listę osób, podzieloną na grupę zawodową i tzw. dochodzącą (praca np. w weekendy).
Nie wszyscy instruktorzy z tej drugiej grupy zostali zweryfikowani pod względem legalności zatrudnienia. Władze miasta obstają przy swoim i podkreślają, że dla nich liczy się przede wszystkim legitymacja instruktorska. Na tej podstawie będą wpisywane wszystkie chętne osoby. – Umieścimy imię i nazwisko instruktora, zakres umiejętności, aktualny adres mail i numer telefonu oraz znajomość języków obcych – mówi przedstawiciel Referatu Promocji Miasta. Zrezygnowano ze szczegółowej informacji jak wybrać odpowiedniego nauczyciela. Przed listą pojawi się za to napis: „Turysto sprawdź umiejętności swojego instruktora”.
Utworzenie stowarzyszenia ma swoje plusy i minusy. Jako oficjalna grupa, instruktorzy mogą ubiegać się o tańsze ubezpieczenie grupowe oraz dodatkowe pieniądze z budżetu miasta. Możliwe będą rozmowy z tutejszymi przedsiębiorcami, a także późniejsza współpraca z GOPR-em czy Strażą Miejską w celu wyłapywania nielegalnie uczących instruktorów. Doskonałym pomysłem na przyciągnięcie klientów są liczne upusty i promocje.
Można dogadać się np. z właścicielami barów czy wypożyczalni nart w sprawie darmowej kawy albo zniżki na sprzęt narciarski dla tych, którzy będą korzystać z usług zrzeszonej grupy instruktorów. Tego typu działania wymagają jednak czasu i pewnej konsekwencji. – Zawsze jest tak, że 80% ludzi obserwuje, a tylko 20% działa aktywnie – podsumował burmistrz. Nie należy się jednak poddawać.
Instruktorzy zastanawiali się kiedy założyć stowarzyszenie. Część z nich chce zrobić to jak najszybciej, a inni wolą poczekać do wiosny twierdząc, że sezon zimowy i tak już się zaczął. Jeżeli dojdzie do rejestracji, to będzie to stowarzyszenie bez działalności gospodarczej, zgłoszone w starostwie jeleniogórskim.
Chodzi tu o uniknięcie nadania numeru KRS, co wiąże się 3-miesięcznym oczekiwaniem oraz dodatkowymi kosztami. Podczas kolejnego spotkania, które zaplanowano na 6 stycznia 2010 r., instruktorzy mają zdecydować o formie swojej aktywnej grupy oraz wybrać zarząd. W międzyczasie zostanie przygotowany projekt statutu oraz dokumenty założycielskie i protokoły. Do trzech razy sztuka. Oby po Nowym Roku instruktorzy ze Szklarskiej Poręby pokazali, na co tak naprawdę ich stać.