Zaczęło się od kilku śniadań dla najbardziej potrzebujących. Później duszpasterz poznał skalę problemu: setki uczniów wychodzą na lekcję bez żadnego posiłku. Bułka z parafii z Czarnego bywa dla nich zbawienna.
Ksiądz Jerzy kupuje bułki u piekarza. W detalu, nie w hurcie. – Nie chcę kłopotów znanych z przypadku legnickiego piekarza, któremu kazano zapłacić podatek od darowanego ludziom chleba – mówi. Duszpasterzowi pomagają wolontariusze. Czynią to całkowicie bezinteresownie i chcą pozostać anonimowi. – A bułki trzeba przygotować, zapakować i rozwieść po szkołach. Codziennie rano – podkreśla proboszcz Gniatczyk.
Księdzu pomaga Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, który przygotował listy potrzebujących i partycypuje w części kosztów. O nich ksiądz Jerzy mówi niechętnie. Małe nie są. Same bułki kosztują cztery i pół tysiąca złotych miesięcznie. Bez wędlin i kosztów transportu.
Za swoje dzieło – między innymi – ksiądz Gniatczyk został wyróżniony nagrodą miasta Jeleniej Góry, którą wręczono mu na ostatniej uroczystej sesji. Ks. Jerzy jest znanym w mieście społecznikiem: to dzięki niemu osiedle Czarne ma sieć gazową oraz telefony, których – w co trudno uwierzyć – kiedy 25 lat temu zakładał parafię św. Judy Tadeusza, w tej części miasta nie było.