Do zdarzenia doszło w sobotę. Wypadek widziała koleżanka Czeszki, która zaraz po zdarzeniu pobiegła do Schroniska Dom Śląski i poprosiła o wezwanie pomocy – poinformował nas Robert Kwiatkowski, który był świadkiem akcji i jest autorem zdjęć. Robił je ze szczytu Śnieżki.
Po kilku minutach nadleciał Sokół, który stacjonuje na Górze Szybowcowej. – Po linach zjechali z niego trzej ratownicy GOPR i wciągnęli turystkę na szlak – mówi R. Kwiatkowski.
Na szczęście tym razem nic groźnego Czeszce się nie stało. Po udzieleniu pomocy, turystka utykając na jedną nogę poszła dalej. – Kocioł Łomniczki ma niechlubne pierwszeństwo w ilości wypadków w Karkonoszach (potocznie jest nazywany Doliną Śmierci) – dodaje pan Robert.
Na brak interwencji ratownicy GOPR nie mogą „narzekać”. Wypadków w górach w tym sezonie jest wyjątkowo dużo, choć warunki zimowe nie są najlepsze. Goprowcy ratowali już turystów zagrożonych lawiną, a niemal codziennie interweniują przy drobniejszych wypadkach, którym ulegają narciarze. Sokół wspierał ratowników już kilka razy. Nie ma praktycznie dnia, aby nie opuszczał swojej bazy w Jeżowie.