Zgodnie z obowiązującym prawem dokumenty pracownicze powinny być przechowywane przez zakład pracy lub uprawnione do tego archiwum państwowe lub prywatne zarejestrowane i nadzorowane przez urząd marszałkowski danego województwa – informuje szef jeleniogórskiej „Solidarności” Franciszek Kopeć .
W regionie jeleniogórskim działalność archiwizacyjną prowadziła firma Tawiz, która zgromadziła dokumentacje pracowniczą około 150. firm z naszego obszaru, w tym z takich przedsiębiorstw, jak Fabryka Dywanów czy też Orzeł Mysłakowice. Około 3-4 lata temu do Zarządu Regionu zaczęli zgłaszać się byli pracownicy różnych zakładów pracy informując, że mają problem z uzyskaniem swojej dokumentacji pracowniczej ponieważ firma Tawiz nie odpowiada na telefony, e-maile, a także nie funkcjonuje pod wskazanym adresem.
- Wówczas napisaliśmy pismo do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego zwracając uwagę na problem i wnioskując o podjęcie stosownej interwencji. W odpowiedzi Urząd Marszałkowski poinformował o podjęciu działań w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Niestety minęły lata i kilka dni temu dotarły do nas kolejne osoby, które poinformowały nas, że w dalszym ciągu nie mogą uzyskać dokumentacji pracowniczej i w związku z tym naliczona im będzie emerytura na najniższym obowiązującym poziomie, bez uwzględnienia faktycznych okresów zatrudnienia i odprowadzania składek – zaznacza F. Kopeć.
- W tej sytuacji skierowaliśmy do posłów, senatorów z naszego regionu i radnych Sejmiku Dolnośląskiego pismo z wezwaniem do podjęcia w tej sprawie stosownej interwencji. Biorąc pod uwagę liczbę firm i ich wielkość przypuszczamy, że kilka tysięcy mieszkańców naszego regionu może być narażonych na utratę należnej im wielkości emerytury, obliczanej z przepracowanych okresów składkowych – dodają władze „S”.