Przypomnijmy, podczas pierwszego dnia turnieju, kiedy to na boisku rywalizowały skrzaty oraz żacy, prezes Lotnika Jeżów Sudecki powiedział: „Jestem zawiedziony, że taki mocny, potężny klub jak Karkonosze odmówił nam w ostatniej chwili i nie przyjechał. Mają blisko, Dawid tam grał i jest to przykre, że przyjeżdżają drużyny z Legnicy, jutro z Wrocławia, a Karkonoszy nie ma”.
- Wypowiedź prezesa Chwałka jest kompletnie nieprawdziwa. Po pierwsze nikt z zarządu Lotnika nie kontaktował się z zarządem Karkonoszy w sprawie organizacji turnieju, jego scenariusza, nikt nie składał żadnych zaproszeń. Druga sprawa to jest to, że w niedzielę trzy nasze drużyny brały udział w turnieju, który upamiętniał Dawida – poinformował nas prezes Karkonoszy Tomasz Kowalczyk.
W turnieju zagrały dwie drużyny orlików Karkonoszy, a ekipa młodzików wygrała w swojej kategorii (mecze tych kategorii rozgrywano w niedzielę). W zastępstwie za Jacka Kołodziejczyka prowadził tych chłopców Krzysiek Pietrzyk i nasz zawodnik został piłkarzem turnieju. Natomiast w meczu seniorów – przyjaciół, którzy z Dawidem grali i trenowali – brał udział Paweł Nejman jako nasz reprezentant i na tę okoliczność zabrał nawet komplety meczowe Karkonoszy, więc jest to całkowita nieprawda – kontynuuje prezes.
Nie wiem z czego to się wzięło, czy pan prezes próbuje jakieś swoje interesy załatwiać przy okazji tego turnieju i dyskredytuje w ten sposób Karkonosze, a chce nabić punkty na rzecz Lotnika? Uważam, że to jest kompletnie nie na miejscu, żeby pamięć po Dawidzie wykorzystywać do tego typu rozgrywek – dodał Tomasz Kowalczyk.
Dodatkowo warto zaznaczyć, że ekipa żaków, której zabrakło w sobotę w Jeżowie Sudeckim – przebywała w tym czasie w Przechlewie, ponad 400 km od Jeleniej Góry.