Alina Obidniak, inicjatorka festiwalu, wpisanego na stałe w letni kalendarz kulturalny Jeleniej Góry, swoją ideą „zaraziła” także m.in. Kraków. Dyrektorem artystycznym krakowskiego festiwalu jest Jerzy Zoń, reżyser i aktor, jeden z pionierów polskiego teatru studenckiego (współzałożyciel i kierownik artystyczny powstałego w 1979 r. krakowskiego Teatru KTO), który swego czasu był związany z Jelenią Górą, a w latach 1989-95 pełnił funkcję szefa tutejszego Teatru im. Norwida. Wprowadził tu dobrze przyjęty przez jeleniogórskich widzów nurt groteski z powodzeniem wystawiając „Noc Walpurgii albo kroki komandora” Wieniedikta Jerofiejewa (1989), „Monachomachię” Ignacego Krasickiego (1990) i „Kontredans” Bogdana Rudnickiego (1992).
- Wszystko zaczęło się w 1982 r. w Jeleniej Górze, gdy z inicjatywy Aliny Obidniak powołano do życia Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych. Była to impreza przygotowywana z dużym rozmachem, odbywająca się pod egidą Teatru im. Norwida – wspominał obecny na spotkaniu z publicznością Przemysław Grządziela, czyli klown z gdańskiego Teatru Pinezka, „cudowne dziecko” Festiwalu Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze. - Najpierw podczas jeleniogórskich festiwali uczyłem się i podpatrywałem innych klaunów, a kilka lat potem sam stałem się nauczycielem dla innych.
Zdaniem Aliny Obidniak teatr uliczny w Jeleniej Górze dokonał w polskim życiu kulturalnym prawdziwej rewolucji. - W swoich pierwszych 7. edycjach festiwal stał się zjawiskiem kulturowym w skali kraju. W owych latach zespół Teatru im. Norwida stawiał sobie ambitne zadania – zmienić pejzaż kulturowy województwa.
Do Jeleniej Góry w tamtych latach przyjeżdżały zespoły z całej Europy, Australii, Ameryki i Japonii. Bywały lata, gdy odbywało się 400 spektakli, zarówno zagranicznych, jak i polskich grup. – Wiele przyjezdnych zespołów pokochało nasz festiwal, Jelenią Górę i Polskę. Przyjeżdżali tu wielokrotnie, chcieli grać jak najwięcej, zauroczeni polską widownią, gorącą i spontaniczną. Rozstania były trudne i pożegnaniom nie było końca – mówiła Alina Obidniak. - Baza w dzielnicy Kowar - Wojkowie była naszym miejscem integracji, wymiany doświadczeń. Nocnym rozmowom nie było końca, rodziły się przyjaźnie, chęć współdziałania i tworzenia wspólnych projektów.
– W Jeleniej Górze przygotowania do festiwalu trwały cały rok. Dziesiątki rozmów z miejscowymi urzędnikami, lokalnymi animatorami kultury, zakładami pracy, szkołami - relacjonowała Alina Obidniak. – Problemy z wyżywieniem (wszystko było na kartki), z paliwem dla samochodów uczestników. A widownia liczyła wtedy kilka tysięcy osób. Mieszkańcy przychodzili całymi rodzinami. W czasie PRL-owskich kolejek w sklepach zostawiano siatki i torby, a cały tłum włączał się w działania uliczne.
Szef krakowskiej imprezy Jerzy Zoń swój pierwszy spektakl uliczny „Parada ponurych” wystawił podczas jubileuszowego 5. festiwalu w Jeleniej Górze w 1986 r. To wówczas zafascynował się przestrzenią i pirotechniką. Sześć lat potem założył analogiczny festiwal w Krakowie. Latem 2007 r. na krakowskim festiwalu wystąpił także Teatr im. Norwida z plenerowym spektaklem o Don Kichocie w reż. Marka Pasiecznego ze świetną kreacją aktorską Piotra Konieczyńskiego, tytułowego błędnego rycerza, bohatera powieści Miguela de Cervantesa Saavedry.
Warto przy okazji przypomnieć, że spotkanie z Jerzym Zoniem nt. „Teatr Uliczny w Polsce” zaplanowane jest w Jeleniej Górze - podczas 31. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych - 1 sierpnia, o godz. 16.00 w BWA.