Program Sprawny Dolnoślązaczek działał przez dwa lata na terenie naszego województwa, następnie przez dwa lata funkcjonował jako ogólnopolski program "Mały mistrz", a od dwóch lat ponownie działa tylko na terenie Dolnego Śląska.
Praktyczna konferencja szkoleniowa skierowana jest do nauczycieli, którzy w tym roku szkolnym zaczęli zajęcia z klasami pierwszymi i biorą udział w naszym programie - powiedział Adam Szymczak, wiceprzewodniczący Szkolnego Związku Sportowego na Dolnym Śląsku.
Dzięki zajęciom nauczycielki i nauczyciele dowiadują się w sposób praktyczny, jak prowadzić lekcje z dziećmi w różnych sprawnościach. Podczas wczorajszego spotkania w MOS-ie były to: lekkoatletyka, taniec i piłka nożna.
Program ma dwa cele. Pierwszy to urozmaicenie zajęć wychowania fizycznego dla dzieci klas I-III, gdzie w znacznym stopniu są one prowadzone przez panie z edukacji wczesnoszkolnej. To one są właśnie drugą grupą odbiorców programu, bowiem same przyznają, że nie do końca są przygotowane do prowadzenia zajęć wychowania fizycznego. Program jest tak skonstruowany, żeby nauczyciel przez cały rok organizował zajęcia w różnych dyscyplinach sportu, z ciekawymi formami - tłumaczy koordynator programu finansowanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.
Jak tłumaczą organizatorzy, dzieci po ukończeniu danej sprawności zdają sprawdzian i po jego zaliczeniu otrzymują poszczególne wlepki (np. lekkoatlety, piłkarza itp.).
Dzieci, które otrzymają 6 wlepek, otrzymują tytuł sprawnego dolnoślązaczka - dodał A. Szymczak. Szkoły uczestniczące w programie mogą włączać własne pomysły na sprawności i tak np. Szkoła Podstawowa Nr 15 zaproponowała rolkarza czy mistrza hulajnogi. - Zaproponowaliśmy 6 podstawowych sprawności: rowerzysty-turysty, piłkarza, sportów zimowych, lekkoatlety, pływaka i gimnastyka. Jeżeli nauczyciel nie chce lub nie może zrealizować którejś z tych bazowych, może wybrać inne, tj. tenisista stołowy, tenisista, badmintonista, rolkarz, mistrz hulajnogi itd. - zaznaczył przedstawiciel SZS-u.
Sam pomysł na program to inicjatywa nauczycielki z Kopańca - Agnieszki Zabroń-Wojtak, która kilkanaście lat temu w podobny sposób prowadziła zajęcia w swojej szkole.
Co istotne, poziom sprawności dziecka nie jest istotny, bowiem nie polega to na rywalizacji z innymi uczniami.
Nauczyciel ma pokazać dziecku, że po kilku miesiącach jest lepszy i na tej podstawie nadaje mu tę wlepkę. Próby są tak skonstruowane, że każde dziecko może je zaliczyć - podkreślił Adam Szymczak.
Najlepiej utkwiło nam w pamięci spotkanie z Rafałem Omelko - podczas lekcji z mistrzem skorzystała cała szkoła. W tym roku również staramy się zorganizować lekcję z trenerem lekkiej atletyki, aby dzieci wiedziały, że wytrwałość i ciężka praca to klucz do sukcesu - powiedziała Barbara Wolska ze Szkoły Podstawowej w Marcinowicach, która również "zaraziła się" pasją do sportu i chętnie korzysta z zajęć dodatkowych z aerobiku czy biegania, więc korzyści czerpią zarówno dla dzieci, jak i nauczyciele.