Wczoraj (13.08) na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze odbyła się demonstracja poparcia dla środowisk LGBT. W akcję organizowaną przez dolnośląskie Przedwiośnie (młodzieżówka Wiosny Roberta Biedronia) włączył się lokalny Komitet Obrony Demokracji.
7 sierpnia grupa ludzi, w tym posłanek Lewicy, zebrała się pod siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii, aby udzielić wsparcia Margot, członkini kolektywu Stop Bzdurom. Aktywistka miała zostać aresztowana w związku z obywatelskimi działaniami skierowanymi przeciwko akcji rozpowszechniania kłamstw na temat społeczności LGBT - tłumaczą organizatorzy.
Sytuacja szybko przerodziła się w manifestację solidarności z osobami LGBT, do której zaczęli dołączać kolejni mieszkańcy Warszawy oraz parlamentarzyści. Jednak policja brutalnie rozbiła demonstrujących na Krakowskim Przedmieściu, mimo protestów posłów i posłanek. Ta sama sytuacja powtórzyła się później pod komendami, do których wywieziono protestujących i gdzie przeniosła się część demonstrantów. Łącznie aresztowano 48 osób, według relacji obserwatorów w brutalny sposób oraz bez podania podstawy zatrzymania. Doszły nas także doniesienia o ograniczaniu możliwości relacjonowania wydarzeń przez przedstawicieli prasy. Jednocześnie, kiedy bito i aresztowano ludzi, kilka radiowozów utworzyło kordon bezpieczeństwa wokół figury Chrystusa na Nowym Świecie. Nie zgadzamy się na tak ustawione priorytety. Osoby LGBT codziennie borykają się z groźbami karalnymi, wykluczeniem i agresją. To je należy chronić, a nie pomniki, którym od zawieszenia flagi nic się przecież nie stanie. Skoro nie zrobi tego policja, musimy wziąć sprawy w nasze ręce. Czas na solidarność i pomoc wzajemną - dodają organizatorzy.
Poseł Nowej Lewicy - Robert Obaz nawiązał do środowisk kibicowskich, które również są różnorodne. W swoim wystąpieniu podkreślał, że można kibicować i wspierać klub w piknikowej atmosferze, ale nie brakuje też takich, gdzie padają hasła typu "raz sierpem, raz młotem..." i na to nie można pozwalać. Poseł z Jeleniej Góry przypomniał również o sytuacji sprzed 10 lat.
W 2010 roku Robert Biedroń został brutalnie potraktowany przez Policję. Dzisiaj Platforma Obywatelska mówi, że to był incydent. Nie! Tak prawica od zawsze traktowała mniejszości w naszym kraju. Tak było za czasów PO i jest za czasów PIS. Przez 8 lat dla poprawy sytuacji osób nieheteronormatywnych PO nie zrobiło absolutnie nic. Nie może być tak, że problem ten interesuje Platformę Obywatelską tylko wtedy, kiedy może to poprawić ich notowania wyborcze - podkreślił Robert Obaz.
Podczas spotkania na Placu Ratuszowym nie zabrakło przeciwników akcji LGBT - byli Młodzi dla Wolności oraz przechodnie, którzy wyrażali swój sprzeciw wobec tęczowej manifestacji, ale było spokojnie - nie doszło do żadnych przepychanek.