Jelenia Góra: Stać mnie na więcej - rozmowa z Lidią Saczuk
Aktualizacja: Piątek, 17 lutego 2006, 16:30
Autor: Grzegorz Bereziuk - Słowo Polskie
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze szczypiorniakiem i w jakich okolicznościach to nastąpiło?
Wszystko rozpoczęło się w Żorach, gdzie jest mój rodzinny dom. Pewnego razu bliski znajomy moich rodziców, którego syn grał w piłkę ręczną, poinformował mnie o naborze dziewczyn, chętnych do uprawiania tej dyscypliny. Kiedy chodziłam do IV klasy podstawowej po raz pierwszy spróbowałam swoich sił. Po pierwszym razie powiedziałam sobie, że to mija się z celem. Nie chciałam chodzić na treningi, wogóle mi się to nie podobało. Jednak z biegiem czasu wszystko, głównie dzięki wsparciu moich rodziców i najbliższych postanowiłam, że będę trenować. W wieku 16 lat trafiłam do Gdańska, gdzie przez cztery lata występowałam w Nacie.
Co robisz poza uprawianiem szczypiorniaka?
Studiuję na Kolegium Karkonoskim i muszę przyznać, że nauka zabiera mi sporo czasu. Bardzo lubię oglądać filmy, spędzać czas z moim chłopakiem. Mam również psa, z którymuwielbiam chodzić na spacery. Mam w domu również internet i sporo czasu spędzam przed monitorem.
Ostatnio zostałaś powołana na zgrupowanie kadry narodowej. Jesteś zadowolona ze swojej postawy?
Mimo, że byłam obecna na zgrupowaniu, zarówno ze swoich występów w Vitaralu jak i w reprezentacji, nie jestem w pełni zadowolona. Nie pokazałam jeszcze wszystkiego, na co mnie tak naprawdę stać. Cieszę się, że byłam obecna na zgrupowaniu tylko dlatego, że zdobyłam nowe doświadczenie.
Jakie jest Twoje marzenie?
Jeśli chodzi o sport, to chciałabym być nadal powoływana do reprezentacji, lecz nie jako rezerwowa, a podstawowa zawodniczka. Moim marzeniem jest znaleźć się na olimpiadzie, co jest głównym celem każdego sportowca. Jeśli chodzi o życie osobiste, to chcę, żeby wszystko było po mojej myśli. Najważniejsze jest jednak to, żeby nie opuszczało mnie zdrowie. Jeżeli ono będzie, to wszystko powinno być w porządku.