Potwierdza tę konkluzję Jerzy Sładczyk, komendant PSP w Jeleniej Górze dodając, że ustabilizował się kalendarz interwencji. - Wiosną wozy strażackie wyjeżdżają do wypalania traw, potem latem do podtopień i powodzi oraz usuwania skutków tego kataklizmu, a jesienią do usuwania drzew zwalonych przez wichury. Przez cały zaś rok 2013 do wypadków drogowych. - PSP jest obecnie - uściśla - służbą ratowniczo-gaśniczą i anty-kataklizmową, więc naturalną koleją rzeczy poszerza się nasze spectrum pracy.
Strażacy nierzadko uczestniczą również w akcjach związanych z ratowaniem zwierząt. Wyciąganie z zimnej wody jeleni, koni czy dzików, naprawianie bocianiego gniazda lub uwalnianie sarny, która utkwiła pomiędzy metalowymi prętami ogrodzenia to przykład strażackich działań.
Mało kto wie, że w jednostkach ratowniczo-gaśniczych w Jeleniej Górze służą strażacy, którzy mają mistrzowskie tytuły, nawet międzynarodowe w rozmaitych dyscyplinach sportowych. O ile o strażaku - łyżwiarzu słyszał każdy, gdy ten zdobył tytuł mistrza olimpijskiego, to o mistrzu w MMA Marcinie Zontku, strażaku PSP Jelenia Góra słyszało niewielu. A o mistrzach w biegach płaskich, narciarzach, czy speleologach, także służących w PSP - prawie nikt, a szkoda, bo jeleniogórscy strażacy mogą się pochwalić wieloma osiągnięciami sportowymi. Mł. asp. Maciej Dawidziuk jest jednym z najlepszych biegających strażaków w Polsce. W zeszłym roku wygrał XI Ogólnopolski Bieg Służb Mundurowych powtarzając swój sukces z 2011 roku. Niejednokrotnie wywalczył Puchar Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej przyznawany najlepszemu strażakowi - biegaczowi w Polsce. Reprezentował również Państwową Straż Pożarną w Europie zajmując wśród strażackiej braci wysokie miejsca. Natomiast mł. ogn. Tomasz Krotowski jest członkiem kadry narodowej w alpinizmie jaskiniowym.
- To jest naturalne - wyjaśnia J. Sładczyk - bowiem strażacy muszą być ludźmi wysportowanymi i sprawnymi fizycznie w stopniu ponadprzeciętnym, czasami - wybitnym. Pomijając sprawę odwagi, braku lęku wysokości, itp. muszą być wyjątkowo szybcy i silni, bo inaczej nie poradziliby sobie w akcji. Nie każdy ma predyspozycje, żeby być mistrzem w swojej dziedzinie, ale każdy musi trenować sprawność, bo to może być w jakimś momencie sprawa - bez żadnej przesady - życia i śmierci. I strażaka, i osoby, którą on powinien uratować z ognia.