Tych, którym się nie powiedzie za pierwszym razem, czeka spory wydatek. Konieczna jest sesja poprawkowa. Za niezaliczony przedmiot trzeba zapłacić. Za każdą godzinę ćwiczeń student musi wyjąć z portfela 6,5 zł, a tych godzin najczęściej jest ok. 30. W sumie: 195 zł. Natomiast każdy wykład kosztuje 5 zł. Z danego przedmiotu w semestrze jest około 15–30 godzin wykładowych, czyli średnio 150 zł.
Sumując – pech przy zaliczeniu jednego przedmiotu – to ubytek 300 złotych ze studenckiego konta. Jeśli noga powinie się kilka na kilku przedmiotach, student będzie musiał wysupłać wielokrotność tej kwoty.
Dla tych, którzy szczęśliwie zaliczą wszystkie egzaminy, premią może być stypendium przyznawane za dobre wyniki w nauce. I tak na Kolegium Karkonoskim najlepsi studenci miesięcznie otrzymują nawet ponad 400 zł. Jest więc o co powalczyć.
A na jeleniogórskich uczelniach atmosfera coraz bardziej gorąca. Grzeją się kserokopiarki, na których studenci kopiują wszystko, co może się przydać do egzaminów. Tłoczno jest także w bibliotekach i czytelniach. Jeżeli ktoś wcześniej nie zaopatrzył się w odpowiednie podręczniki, to na kilka dni przed „godziną zero” może mieć z tym poważny kłopot.
Sesję szczególnie mocno przeżywają studenci pierwszego roku, dla nich jest to prawdziwa walka o przetrwanie. Dla tych początkujących ten czas wiąże się z ogromnym stresem i nieprzespanymi nocami.
Jednak, gdy wszystkie trudne egzaminy zostaną zaliczone, studenci znów zaczną się pojawiać w jeleniogórskich pubach. I nie będą zaprzątać sobie głowy myślą, że następna sesja już w czerwcu.