Niedziela, 22 grudnia
Imieniny: Honoraty, Zenona
Czytających: 7774
Zalogowanych: 58
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Karpacz: Superliga: Karpacz nadal zaklęty

Środa, 28 marca 2018, 20:57
Aktualizacja: 23:48
Autor: Przemek Kaczałko
Karpacz: Superliga: Karpacz nadal zaklęty
Fot. Tomek Raczyński
Szczypiornistki KPR–u Jelenia Góra po raz czwarty w historii miały okazję walczyć o ligowe punkty występując w roli gospodarza w Karpaczu, jednak kolejny raz nie udało się odnieść zwycięstwa. Tym razem cenne punkty w walce o utrzymanie wywalczyły zawodniczki Ruchu Chorzów, ale woli walki i zaangażowania naszym dziewczynom odmówić nie można.

W tym sezonie jeleniogórzanki zagrały drugie spotkanie w gościnnej hali Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Karpaczu - w pierwszym meczu III rundy rozgrywek podopieczne Michała Pastuszko pechowo przegrały po rzutach karnych z KPR-em Kobierzyce, więc w tym spotkaniu kibice liczyli na przełamanie klątwy obiektu przy ul. Gimnazjalnej 6A. Transport z Jeleniej Góry zorganizowany przez klub sprawił, że na trybunach pojawiło się około 200 osób, a więc większość miejsc siedzących było wypełnionych.

Od pierwszych minut mecz był niezwykle wyrównany. Dopiero w 20. minucie jeden z zespołów osiągnął dwubramkową przewagę (po trzech golach z rzędu nasz KPR prowadził 9:7), ale do końca pierwszej połowy spotkanie nadal było na styku i do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 13:13. Po zmianie stron chorzowianki odskoczyły na 14:18 (39. minuta) i przez długi czas utrzymywały stosunkowo bezpieczną przewagę. Ambitne jeleniogórzanki podjęły rękawicę, w 48. minucie doprowadziły do stanu 19:21, a dwie minuty później 21:22, więc serca kibiców żółto-niebieskich znowu zaczęły szybciej bić. Niestety kolejny przestój w grze miejscowych sprawił, że Ruch ponownie osiągnął przewagę czterech bramek (22:26) i do końcowej syreny KPR nie był w stanie odwrócić losów spotkania. Ostatecznie jeleniogórzanki przegrały 26:30, przez co ekipa ze Śląska zrównała się punktami z naszym zespołem, w tabeli PGNiG Superligi.

W ostatnich meczach - z uwagi na uraz - niewiele minut na boisku spędzała Asia Załoga. Dzisiaj już grała na pełnych obrotach. - Bark cały czas boli, ale niestety coś kosztem czegoś. Dziewczyny wybrały mnie jako kapitana i chciałam pomóc. Szkoda, że się nie udało - za dużo okazji zmarnowałam. Mając swoje lata powinnam skończyć jeszcze połowę tego, czego nie skończyłam. Takie porażki bolą, bo to przeciwnik jak najbardziej w naszym zasięgu. W pierwszej połowie powinnyśmy już odjechać na 5-6 bramek, ale może za bardzo chciałyśmy, za bardzo uwierzyłyśmy po ostatnich meczach z Koroną i Kobierzycami. Może zbyt duża pewność siebie nas zgubiła - wyznała po meczu Aśka Załoga.

KPR Jelenia Góra - KPR Ruch Chorzów 26:30 (13:13)
KPR:
Wierzbicka, Filończuk, Kolasińska - Załoga 7, Jasińska 4, Kobzar 4, Jurczyk 4, Oreszczuk 2, Bielecka 2, Kanicka 2, A. Tomczyk 1, Karwecka, M. Tomczyk.
Ruch: Kayumova, Kuszka - M. Drażyk 11, Piotrkowska 5, Jasinowska 4, Lipok 4, Stokowiec 3, Lesik 2, Rodak 1, Polańska, Nimsz, Kiel.

Widzów: 200.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
435
Tak
21%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
79%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Stanowski i Mazurek kłamali i szkalowali reporterów
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Remont ulicy Krętej w Jeżowie
 
Kościół i wiara
Święto Światła w Krzeszowie
 
Jelonka wczoraj
Amunicję do pepeszy nosili na plecach
 
Aktualności
Sporo wizyt

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group