Sobota, 23 listopada
Imieniny: Adeli, Klementyny
Czytających: 11861
Zalogowanych: 80
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Polska: Świat po pierwszym

Piątek, 6 sierpnia 2004, 0:00
Aktualizacja: Piątek, 17 lutego 2006, 15:26
Autor: SRP
Aby zrozumieć jaki wpływ ma wejście Polski do Unii Europejskiej na przeciętnego Kowalskiego wystarczy zajrzeć w dwa miejsca: hipermarketu oraz wydziału komunikacji.

Oba te miejsca najlepiej pokazują zmiany, które dokonały się po magicznej dacie 1 maja 2004 r.      Hipermarket jest obrazem radykalnych zmian, wręcz kosmicznych podwyżek cen żywności,  czyli najważniejszych produktów dla przeciętnego Kowalskiego. Obawy eurosceptyków  niestety sprawdziły się w tej mierze w pełnym zakresie – negatywne skutki integracji, jak zwykle najbardziej odczują najmniej zamożni, których walka o utrzymanie się powyżej granicy ubóstwa stanie się jeszcze trudniejsza. Obecne rozwarstwianie się społeczeństwa będzie się niestety nasilać. Słuchając wystąpień polityków tych z lewa i tych z prawa słyszy się obawy o skutki tego procesu pauperyzacji licznych grup społecznych. Nie są one bezpodstawne – rozwarstwienie społeczeństwa będzie skutkować powstaniem gett – dzielnic biedy i beznadziei, których mieszkańcy nie mając perspektyw staną się źródłem wszelkich patologii, z którymi państwo stosujące demokratyczne metody nie będzie miało większych szans. Będzie to skutkowało radykalizacją postaw, a to pierwszy krok do dyktatury. Obecnie nasze państwo niestety nie oferuje żadnych perspektyw dla młodych ludzi z biednych dzielnic. Praca za 700 złotych nie zachęca do pozytywnego patrzenia w przyszłość. Siłą państw zachodnich jest silna klasa średnia, jak również spora grupa zamożnych robotników wykwalifikowanych. Polska pod tym względem niewiele różni się od innych państw europejskich, mamy wykształconą kadrę i wszelkie możliwości po temu, aby się szybko rozwijać jednak nadal coś nie iskrzy. Moim zdaniem przeszkodą jest nieracjonalny i niewydolny system socjalny. Wiele środków idzie na pomoc, która jest mało skuteczna a i tak dociera nie do tych najbardziej potrzebujących. Utrzymujemy sztuczne bezrobocie, nie mające odzwierciedlania w realiach naszego kraju bo nie opłaca się dawać pracę. Moim zdaniem czas najwyższy skończyć z państwem pseudosocjalnym z „darmową” niewydolną służbą zdrowia i darmową dla najbogatszych edukacją uniwersytecką. Jedynym wyjściem jest powiedzieć Polakom prawdę za wszystko w życiu trzeba płacić, jednak niech będą czytelne reguły kto, jak, komu i za co płaci. Zdrowie i edukacja to jest towar, którego jakość wymaga kosztów. Jednak nikt nie ma odwagi powiedzieć o tym naszym rodakom, efektem tego  jest narastająca śnieżna kula zadłużenia państwa połączona ze zubożenie obywateli, obciążanych absurdalnymi podatkami, akcyzami itp. W tym miejscu nasuwa się dla porównania drugie miejsce o którym wspomniałem j. wydziały komunikacji, gdzie obecnie rejestruje się tysiące pojazdów sprowadzanych z zagranicy, obciążanych absurdalną daniną tj. akcyzą do 65 % wartości auta. Efekt – zaniżanie „na potęgę” wartości aut nabytych u naszych zachodnich sąsiadów. Większość sprowadzanych aut to wcale nie są wraki wbrew temu co sugerują różne „gadające głowy” z TV. Jednak to państwo samo wymusza, aby obywatel je oszukiwał. W żadnym cywilizowanym kraju UE nie obowiązują tak absurdalne przepisy jak w Polsce. Jeżeli bowiem w RFN samochody używane  i to  lepszym stanie są tańsze niż w naszym kraju to trzeba przyklasnąć temu i dopomóc obywatelowi, aby zamienił 15 letniego poloneza na 8 letniego VW golfa. Jednak to byłoby zbyt oczywiste – państwo musi na tym zarobić, udając że nie widzi zysku w tym, że po drogach będą jeździć coraz lepsze, choć używane auta. Jest również druga strona medalu tej sytuacji. Nasi obywatele posiadają wcale niemałe zasoby gotówki, które chcą wydać na dobra materialne wcale nie pierwszej potrzeby.      Jak widać z powyższego społeczeństwo się polaryzuje, więc rolą państwa powinno być umożliwienie obywatelom bogacenia się. Z tym jednak jest co najmniej nie najlepiej – brak jest nie tylko pomysłu ale chyba przede wszystkim woli po temu. Tym samym świat wg Kowalskiego na najbliższe lata nie rysuje się za wesoło.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
840
Jedną
6%
Kilka (3-5)
19%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
29%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
8%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Putin i jego nowa doktryna nuklearna
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Karkonosze
Lawinowa "jedynka" w Karkonoszach
 
Kilometry
Jednak nie będzie ronda
 
Aktualności
Darmowe sprawdzenie świateł
 
Jelenia Góra - KARR
Ogłoszenie o naborze do projektu „Dotacje na usługi rozwojowe dla dolnośląskich firm”

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group