Podopieczni Wojciecha Lary dawno nie grali przed własną publicznością w warunkach przypominających mecz wyjazdowy. Ostatnie takie spotkanie to derbowa konfrontacja w poprzednim sezonie przeciwko Olimpii Kowary, ale dla takich meczów warto odwiedzać areny sportowych zmagań. Już w pierwszym secie nie brakowało emocji, przy piłce na 7:8 trzech graczy gości rzuciło się do piłki, ale najbardziej ucierpiał Kołodziej, który musiał zakończyć swój występ i skorzystać z pomocy lekarskiej. Jeleniogórzanie od stanu 14:15 zanotowali gorszy okres gry i przegrali seta do 19.
W drugiej partii gospodarze prowadzili 6:3, by po chwili przegrywać 7:10. Wtedy nastąpił przełom, którego nikt się nie spodziewał. Wojciech Lara poprosił o czas, po czym jego podopieczni zanotowali 12-punktową serię! Wicelider był "zagubiony w akcji", a miejscowi uskrzydleni roznieśli przeciwnika wygrywając seta 25:14.
Na trybunach fani nieustawali w gorącym dopingu, kibiców ze Świdnicy było więcej niż miejscowych (ok.20 osób), ale jak nam powiedział trener gości - to stały element na meczach wyjazdowych. Trzeci set ponownie charakteryzował się seryjnie zdobywanymi punktami. Od stanu 0:3 zrobiło się 6:3, a następnie 7:4 i kolejne 8 "oczek" padło łupem gości. Cała partia skończyła się wynikiem 16:25.
W czwartej odsłonie niemal do końca trwała wyrównana walka, świdniczanie odskakiwali na 3-4 punkty, ale siatkarze KS-u nie poddawali się. Mimo ambitnej walki ekipa Wojciecha Lary musiała uznać wyższość zespołu Dekorii, który wygrał do 20 i cały mecz 3:1.
- Drugi set pokazał, że moglibyśmy ten mecz wygrać, ale było za dużo błędów własnych. Do bloku za szybko skakali, nie najlepiej w zagrywce w ostatnim secie i suma tych błędów spowodowała, że przegraliśmy czwartego seta, aczkolwiek wydaje mi się, że mecz był emocjonujący. Mimo, że przegraliśmy to atmosfera była fajna, ale chłopaki "do remontu" - podsumował trener jeleniogórzan, Wojciech Lara.
- Dojazd był bardzo emocjonujący, mieliśmy wypadek na trasie, którą musieliśmy omijać, cudować żeby tutaj przyjechać. W drugim secie presja, by wygrać za 3 punkty spowodowała taką postawę i błędy w przyjęciu. Sprężenie chłopaków nastąpiło później. Kibice to nasz ósmy zawodnik, na nich zawsze możemy liczyć i tu wielkie podziękowanie dla nich. Jelenia Góra też ma swój fan club, była super atmosfera, niesamowity mecz, niesamowite emocje - powiedział po meczu trener Dekorii, Marcin Kuc.
W następnej kolejce (2. marca) KS Jelenia Góra zagra w Ząbkowicach Śląskich z ZTS-em, a Dekoria podejmie Ogień Żmigród.
KS Jelenia Góra - UKS Dekoria Świdnica 1:3 (19:25, 25:14, 16:25, 20:25)
KS: Florkowski, Świdziński, Piasecki, Mackało, Tabaka, Zaremba, Łotocki, Pawlikowski, Zwoliński - Idziak.
UKS: Kruk, Drączkowski, Kołodziej, Czykieta, Koronczewski, Brzegowy, Sadowski, Dywan, Pasikowski, Szydłowski, Pawłowski - Gmyrek.