Wernisaż wzbogacony występami artystycznymi pań z zespołu „Sybiraczki” miał dziś miejsce w Jeleniogórskim Centrum Informacji i Edukacji Regionalnej „Książnica Karkonoska”. Zgromadzonych wyjątkowo licznie sybiraków – w tym pocztu sztandarowego PZS – z rodzinami (w tym wnukami) – powitał dyrektor KK Marcin Zawiła, poseł Ziemi Jeleniogórskiej. – Nie wiem, czy nazywać was gośćmi, czy też gospodarzami, bo przecież jesteście tu u siebie. Czujcie się jak w domu – mówił poseł.
Głos zabrała prezes zarządu jeleniogórskiego Bożena Dudzińska. Przypomniała polską gehennę na Syberii: fatalne warunki, w których sowieci przetrzymywali zesłańców, mocno przerzedziły szeregi Polaków zesłanych na odludzia ZSRR. – Śmiertelność wśród przymusowych robotników w III Rzeszy Niemieckiej była dziesięciokrotnie mniejsza. Po wojnie jeńcy i więźniowie obozów koncentracyjnych otrzymali stosowne zadośćuczynienia i renty. My nie dostaliśmy nic. Do 1988 roku nie można było o nas mówić – podkreśliła przemawiająca.
W ostrych słowach skrytykowała postawę władz zarówno wolnej Polski. – Czujemy się skrzywdzeni i upokorzeni. Wciąż nie dostaliśmy żadnej rekompensaty za doznane krzywdy. Wciąż w programach nauczania w szkołach nie wspomina się o sybirakach – mówiła dziękując jednocześnie posłowi Marcinowi Zawile za przychylność, jaką obdarza jeleniogórskie środowisko sybiraków. Podziękowała także autorowi wystawy Romualdowi Napiórkowskiemu oraz Marii Aleksandrowicz, która przygotowała wystawę pamiątek z Syberii.
Pani Maria, która stoi na czele Koła Sybiraków na Zabobrzu, urodziła się na Syberii. Miała to szczęście, że przeżyli jej rodzice. Jako dwulatka ruszyła z nimi na szlak Armii Andersa. Była w Afryce. Powojenny los rzucił panią Marię z rodziną do Jeleniej Góry. – Zachowały się różne przedmioty z tamtych czasów. Mam, na przykład, dwa zaświadczenia lekarskie napisane na gazecie, na których lekarz stwierdza, że pacjent ma dziury w płucach – opowiada sybiraczka.
Do tego mnóstwo innych dokumentów oraz zdjęć. Na niektórych przybyli na wernisaż rozpoznawali siebie, choć minęło już tyle lat. – Naszym pragnieniem i marzeniem jest, aby w Muzeum Karkonoskim powstała stała izba pamięci, gdzie można by było te i inne przedmioty z lat zsyłki pokazywać wszystkim – mówili podczas spotkania sybiracy. – Dyrektorka muzeum jest prywatnie moją żoną, więc zobaczę, co się da zrobić – uśmiechnął się poseł Zawiła. – Na to właśnie liczymy – odparli zgromadzeni.
Po uroczystości wszyscy przeszli do Galerii Małych Form, gdzie eksponowane są prace Romualda Napiórkowskiego z Wojcieszowa. To skromne, ale wymowne rysunki piórkiem przedstawiające Jelenią Górę i okolice. – Rysuję także karykatury i ekslibrisy – powiedział pan Romuald. Zdradził też, że właśnie projektuje ekslibris dla Książnicy Karkonoskiej.
Wystawa potrwa do 18 września, kiedy to nastąpi jej uroczyste zamknięcie połączone z degustacją kuchni kresowej.