Sprawa wróciła za przyczyną projektu ustawy o miejscach pamięci narodowej, z którego dokładną treścią ludzie mieli się zapoznać przed 15 maja. Na razie, z powodu konfliktu Estonii z Rosją, jaki rozgorzał po demontażu pomnika czerwonoarmisty w Tallinie, upowszechnienia ustawy nie będzie. Ale jej zarysy są znane: znikają wszystkie symbole sowieckiej okupacji w Polsce, w tym nawet te, które już zostały usunięte z centralnych punktów miast i trafiły w bardziej
ustronne zakątki, choćby na cmentarze.
W Jeleniej Górze na początku lat 90-tych ubiegłego wieku dokonano już swoistej czystki pozostałości po dawnym ustroju. Zmieniono nazwy ulic o komunistycznym rodowodzie oraz nazwy szkół i instytucji.
Jeleniogórski symbol sowieckiego panowania, pomnik Chwały Żołnierza Radzieckiego, który w latach 1948-93 stał na placu Bieruta (później Niepodległości), usunięto z centrum i przewieziono do kwatery czerwonoarmistów, którzy zginęli podobno w trakcie wyzwalania Jeleniej Góry z rąk hitlerowców. Tam stoi do dziś.
Dowiedzieliśmy się, że na razie jeleniogórscy radni nie zamierzają na razie zajmować się pomnikiem czerwonoarmisty. Ale naciski odgórne są dość spore: gorącym zwolennikiem usuwania „pamiątek” po dawnym systemie jest, między innymi, wojewoda dolnośląski Krzysztof Grzelczyk. Ostatnio interweniował w tej sprawie w Legnicy, gdzie na jednym z centralnych placów stoi pomnik braterstwa broni przedstawiający postaci radzieckiego i polskiego żołnierza.
Czy likwidacją zagrożona będzie także sama kwatera czerwonoarmistów, którzy spoczywają na jeleniogórskiej nekropolii? – Takich planów nie ma – uspokajają rajcy. Być może zajmą się jednak próbą odkłamania historii a zwłaszcza mitu, że żołnierze ci polegli w walkach z niemieckim okupantem.
W 1945 roku w Jeleniej Górze nie było niemal żadnej strzelaniny, a miasto zostało zdobyte bez użycia broni. Mało prawdopodobne, aby Rosjanie zginęli w walkach. Zdaniem historyków można przypuszczać, że na jeleniogórskim cmentarzu, dla przykładu, pochowano radzieckich żołnierzy z innych frontów, lub też tych, którzy zmarli w Jeleniej Górze z zupełnie innych przyczyn. Wśród jednej z hipotez jest możliwość masowego zatrucia alkoholem niewiadomego pochodzenia. Jak było rzeczywiście, dziś nie da się ustalić.
<b> Czystka w regionie? </b>
Przy okazji ustawy o miejscach pamięci narodowej może powrócić sprawa zmian szyldów na ulicach niektórych podjeleniogórskich miast: choćby Piechowic, gdzie głównemu traktowi patronuje marszałek Michał Rola-Żymierski, (dwuznaczna historycznie postać: zdegradowany ze stopnia generała do szeregowca przed 1939 rokiem za oszustwa i wsadzony do więzienia, później „sprzedał się” komunistom i został agentem sowieckiego wywiadu GRU).
W Kowarach jest ulica gen. Karola Świerczewskiego, znanego z notorycznego alkoholizmu i odpowiedzialnego za bezsensowną rzeź polskich żołnierzy II Armii LWP podczas forsowania Odry.
Wielu traktom wciąż patronuje Wincenty Pstrowski, przodownik pracy socjalistycznej, działacz komunistyczny Marceli Nowotko i wiele innych budzących kontrowersje nazwisk.
Samorządowcy deklarowali, że nie stać ich na zmiany nazw tych ulic, które pociągnęłyby za sobą niemałe koszty również dla ich mieszkańców.