Inicjatorem pokazania sztuki w szkole był ksiądz Artur, który w tutejszej szkole uczy młodzież religii, i jest kapelanem w areszcie.
– Chciałem, żeby maturzyści zobaczyli nieco inną stronę osadzonych. Dla dużej grupy ludzie więźniowie to ludzie z marginesu, dlatego warto przekazać im prawdę – mówi duchowny.
Więźniowie bowiem pracują, niektórzy chcą angażować się społecznie, niektórzy w więzieniu zaczynają rozumieć swój życiowy błąd, a to jest najważniejsze.
„Hamleta w Polsce” osadzeni wystawili już wcześniej w jednej z sal w jeleniogórskim areszcie. Wówczas sztuka spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem. Spektakl aresztantów w szkole było dla widzów jednak czymś więcej niż zwykłą sztuką.
– To dla mnie duże przeżycie – mówi Sandra Pawlak. – Nie jest to sztuka taka jak w teatrze. Przyszłam, żeby zobaczyć ich pracę, ich przemianę. Mimo tego, że są w więzieniu nie poddają się, chcą coś z sobą zrobić. Zrobili coś złego, ale teraz zamiast w tym tkwić, chcą pokazać innym, że można z tego wyjść.
Jak mówi wicedyrektor szkoły Maria Witkowska sztuka ta została wystawiona w ramach działania profilaktycznego. – Jest to jeden ze sposobów przeciwdziałania uzależnieniom od alkoholu – mówi.
Jeśli organizujemy profilaktykę antynarkotykową, zapraszamy do szkoły ludzi, którym udało się z narkotyków wyjść. Tym razem pojawili się więźniowie.
Sztuka pokazywała historię i tradycje Polski z wyeksponowaniem polskiej gościnności i polskich przywar, wad i zalet.
– Wiedzieliśmy, że będą więźniowie a jedną z przesłanek sztuki będzie pokazanie skali problemu dotyczącego pijaństwa. Nie spodziewałem się jednak, że ktoś może to tak świetnie pokazać – ocenił Kamil Rogowski.
Uczniowie po przedstawieniu nietypowych aktorów nagrodzili owacją na stojąco.
– Sztuka zasługuje na powszechne uznanie i to zarówno za grę aktorską, jak i za sama odwagę – powiedziała nam po przedstawieniu maturzystka Karolina Leszek.