Licznie zgromadzona publiczność wysłuchała utworów przepełnionych smutkiem, które płyną prosto z serca artystki. - Jak nam powiedziała Tamara Kalinowska, bardzo miło wspomina wizyty w naszej okolicy, gdzie m.in. chętnie zwiedza ruiny zamku w Świnach koło Bolkowa i mile wspomina koncert Piwnicy pod Baranami w Jeleniej Górze. - Po tym koncercie chciałam szybko wrócić do domu, bo miałam małe dziecko, więc pojechałam pociągiem, a pozostali wracali autokarem, który się zepsuł i wracali ciągnięci przez ciężarówkę – w sumie aż 17 godzin zimą w nieogrzewanym autobusie – wspomina T. Kalinowska. - Jelenia Góra jest chyba najładniej położonym miastem w Polsce, jest pięknie położona w kotlinie – stwierdziła.
Swoją twórczość tłumaczy tym, że jest wrażeniowcem. - Większość smutnych rzeczy robi na mnie wielkie wrażenie, dlatego o tym piszę. Nie umiałabym pisać o niczym, choć wiem, że tak można – wyznała artystka, która cieszy się z doskonałego odbioru jeleniogórskiej publiczności. - Ludzie nakręcali mnie swoją reakcją, więc mogłam być sobą, otworzyć się – dodała.
W piątek Tamara Kalinowska wystąpi w Jeleniogórskim Centrum Kultury (ul. Bankowa) dla młodzieży z naszych szkół. Będzie to repertuar dotyczący Marii Skłodowskiej-Curie, który będzie znacznie weselszy.