Obecnie policja i prokuratura ustalają szczegóły i okoliczności tej tragedii. Ze wstępnych informacji wynika, że nastolatkowie (z okolic Wrocławia) uciekli z ośrodka przed godz. 16.00.
- O godz. 16.25 dyżurny KP w Strzegomiu otrzymał zgłoszenie od kierujących, że drogą krajową nr 5 w kierunku Wrocławia jedzie honda, która wykonuje dziwne manewry na drodze – relacjonuje nadkom. Andrzej Dobies, komendant Komisariatu Policji w Strzegomiu. – Policjanci postanowili go zatrzymać. Ustawili się na skrzyżowaniu K-5 z miejscowością Stawiska, ale mimo polecenia zjechania z drogi, kierowca nie zatrzymał się i podjął próbę ucieczki. Na wysokości Jaroszowa przyspieszył i zniknął na chwilę z oczu policjantom, którzy nie mogli go dogonić przez duży ruch na drodze. Chwilę później, dojechali do miejsca, gdzie leżał zmasakrowany samochód. Kierowca najprawdopodobniej stracił panowanie nad kierownicą, przejechał kilkaset metrów rowem i uderzył w betonowy przepust – dodaje A. Dobies.
Na miejscu zginął 16-letni pasażer. 17-latek doznał ogólnych potłuczeń. Był trzeźwy. Właściciel auta, którym jechali nastolatkowie, wczoraj zgłosił jego kradzież.