Tragedia wydarzyła się wczoraj po południu. Policja otrzymała zgłoszenie o awanturze domowej. Jeden z jej uczestników tłumaczył, że pokłócił się z ojcem, ale sytuacja już się uspokoiła, a jego tato położył się spać.
Informacja ta wzbudziła podejrzenia oficera dyżurnego policji, który na miejsce jeszcze raz wysłał patrol. Okazało się, że 55-letni mieszkaniec Kowar leżał na podłodze swojego mieszkania ciężko pobity. Jeszcze dawał oznaki życia. Interwencja pogotowia okazała się jednak daremna: człowiek zmarł podczas reanimacji.
O zdarzeniu powiadomił matkę i siostrę drugi, 14-letni syn rodziny. – Jego bratu zostanie postawiony zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym – mówi nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Rodzina, w której doszło do tragedii, nie była patologiczna. Powodem fatalnego sploty zdarzeń były – najpewniej – nawarstwiające się kłopoty i konflikt syna z ojcem.