Chodzi o budowę budynku usługowo- mieszkalnego, który ma stanąć na Placu Piastowskim, przy budynku banku (naprzeciwko poczty).
- Otrzymaliśmy informację o planowanej budowie i dostaliśmy siedem dni na odwołanie się, ale co można zrobić w siedem dni… – opowiada Anna Skrzek. – Wzięliśmy te wizualizacje do ręki i się przeżegnaliśmy. W projekcie jest wycięcie pięknej lipy, na miejscu której ma stanąć taka obrzydliwa odnoga. Dendrolog, który został opłacony przez inwestora stwierdził, że drzewo jest chore i zagraża mieszkańcom, a to jest przecież nieprawda. Były takie wiatry i nic mu się nie stało, nie spadły nawet gałęzie. Nic go nie toczy, nie ma żadnych wad, więc dlaczego chcą nam go wyciąć?
Druga z protestujących kobiet podkreśla, że obiekt zasłoni ich budynek, w którym mieszka pięć starszych rodzin.
- Ta landara całkowicie zasłoni nasze okna, odgrodzi nas od świata, a do tego zablokuje nasz wjazd, którym co roku dowożony jest mi węgiel pod piwnicę – dodaje Janina Trawińska. – Jak ja ten węgiel będę teraz kupowała, skoro nikt do mnie nie dojedzie? Poza tym przed naszymi oknami mają powstać schody prowadzące na piętro i każdy, kto będzie wchodził, będzie dosłownie zaglądał mi w okna – dodaje starsza pani.
Mieszkanki Cieplic podkreślają, że nie są przeciwne samej inwestycji, ale…
- Jeśli coś już musi tam powstać, to niech powstanie, ale mniejsze i bez tej szkaradnej odnogi, przez którą musi zginąć lipa – mówi Anna Skrzek. – Inwestycja, jeśli nie wbrew prawu, jest robiona na granicy prawa. Ale czy nie powinna być konsultowana z mieszkańcami, którzy żyją w tym miejscu od wielu lat? – pytają kobiety.
Po tym, jak w minionym tygodniu na miejscu pojawił się człowiek, który chciał wyciąć lipę, mieszkańcy przeciwni inwestycji zainteresowali tą sprawą Radę Cieplic oraz m.in. radnych Rady Miejskiej w Jeleniej Górze. Obecnie prace zostały wstrzymane.
- Poleciłem wstrzymanie wszelkich działań w tym miejscu i przeprowadzenie kontroli – mówi prezydent Marcin Zawiła. – Mieliśmy jednak przypadki, że drzewa, które pozornie wyglądały ładnie, zagrażały bezpieczeństwu ludzi. Jeśli więc się okaże, że to drzewo jest chore, a obok ma powstać nowy obiekt, to może właśnie jest to moment, by to drzewo usunąć. Byłem na miejscu, oglądałem tę lipę, ale nie znam się na rzeczy więc czekam na opinię fachowców. Ja drzewa bardzo lubię, ale trzeba zachować zdrowy rozsądek. Co do wysokości budynku, nie ma możliwości, by ktoś dostał zgodę na budowę obiektu niezgodnego z planem zagospodarowania przestrzennego. Niestety wiem, że w tą sprawę zaangażowała się cała grupa radnych opozycji. Ja rozumiem, że oni mogą mnie nie lubić i wykorzystywać takie historie, żeby mi dołożyć. Mam jednak do nich ogromną prośbę – zawrzyjmy pewien pakt, że jeśli ktoś inwestuje i chce tworzyć nowe miejsca pracy, a tym samym powiększać dochody miasta i działać na rzecz jego rozwoju, to trzymajmy za niego kciuki. W tych kwestiach wszelkie rozgrywki personalne odłóżmy na bok, w pozostałych sprawach możemy się spierać – dodał prezydent.