Początek meczu miał wyrównany przebieg, ale tylko po golu otwierającym wynik na prowadzeniu były przyjezdne. Do stanu 7:6 w 14. minucie wydawało się, że nie będzie łatwo o zwycięstwo, jednak postawa Natalii Filończuk po raz kolejny podrywała publiczność. Doskonałe interwencje pozwoliły na odjechanie od rywalek, a ku radości kibiców, bramkarka miejscowych zdobyła nawet gola rzucając przez całe boisko, gdy między słupkami rywalek nikogo nie było. Gdy w 23. minucie na tablicy wyników było już 13:6, stało się jasne, że tylko katastrofa może odebrać zwycięstwo "miejscowym". Do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 17:9.
Po przerwie jeleniogórzanki przez dłuższy czas nie forsowały tempa, a wrocławianki zbliżyły się na 5 bramek (21:16 w 42. minucie). Wówczas KPR zdobył 7 bramek z rzędu ponownie odbierając przyjezdnym nadzieje na korzystny rezultat. Ostatecznie żółto-niebieskie zwyciężyły 30:19 i po dwóch meczach mają na swoim koncie komplet punktów - podobnie jak Zagłębie II Lubin, z którym ekipa Samadovej i Wąsa zmierzy się na wyjeździe 8 listopada.
KPR Jelenia Góra - UKS Handball-28 Wrocław 30:19 (17:9)
KPR: Filończuk 1, Grabarczyk - Basta 4, Klimaszewska 4, Dubiel 4, Grzejszczak 3, Włodarczyk 3, Starczyk 2, Mazurkiewicz 2, Ziemkiewicz 2, M. Wrotniewska 1, Suropek 1, Jarosz 1, Szramik 1, Jośko 1 Kołecka.
UKS: Matczyńska - Bednarska 8, Gołąb 3, Cieślik 3, Sowa 2, Jaworska 2, Lazopoulos 1, Kazimierz, Kluj, Lipiec.
Widzów: 50.