Jelenia Góra: Umierał pod szpitalem
Sobota, 29 stycznia 2005, 0:00
Aktualizacja: Niedziela, 22 stycznia 2006, 23:42
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Aktualizacja: Niedziela, 22 stycznia 2006, 23:42
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
JELENIA GÓRA Ponad 20 minut czekał na lekarza mężczyzna, który zasłabł tuż przed jeleniogórskim szpitalem. Zanim zjawił się medyk, reanimację skutecznie przeprowadził ratownik Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przejeżdżał w pobliżu.
Do zdarzenia doszło na parkingu tuż przed budynkiem szpitala. Jeden z pracujących tam parkingowych przewrócił się i dostał ataku skurczy. Z ust leciała mu piana. Wyglądało to bardzo groźnie - tłumaczy świadek zdarzenia.
Pobiegł, więc do holu szpitala, by wezwać o pomoc.
- Poprosiłem panią z rejestracji by wezwała lekarza i wróciłem na parking - wspomina.
Po chwili chory mężczyzna przestał oddychać, niestety lekarz nie zjawił się.
- Pobiegłem, więc znowu do rejestracji i wykrzyczałem, że jeśli on umrze pójdziecie do więzienia. Wtedy pani rejestratorka powiedziała mi, że lekarz nie odbiera telefonu - mówi Piotr.
Na szczęście chorym zajął się ratownik GOPR, który przeprowadził reanimację.