Sobota, 21 grudnia
Imieniny: Piotra, Tomasza
Czytających: 8622
Zalogowanych: 82
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Wciąż o krok od tragedii

Piątek, 16 marca 2007, 0:00
Aktualizacja: Piątek, 16 marca 2007, 11:41
Autor: TEJO
Jelenia Góra: Wciąż o krok od tragedii
Fot. Dariusz Gudowski
Po zamknięciu przejścia dla pieszych przez ul. Jana Pawła II przy Paderewskiego, przechodnie powoli odzwyczajają się od feralnej i nieistniejącej już zebry. Zwiększyła się za to pokusa, aby obwodnicę, wbrew przepisom, przekraczać w innych miejscach.

– Praktycznie nikt przez to przejście teraz nie przechodzi – informują policjanci i strażnicy miejscy, którzy patrolują miejsce, gdzie do niedawna z duszą na ramieniu zabobrzanie i nie tylko przemierzali ruchliwe jezdnie obwodnicy. Przypomnijmy, że w tym roku zginęły tam dwie osoby i doszło do kilku potrąceń.

Pasy zostały starte z powierzchni asfaltu. Zagrodzono pasmo zieleni pomiędzy nitkami jezdni. Stróże prawa spodziewali się, że to nie wystarczy i piesi, zwłaszcza młodzi, będą mimo wszystko tamtędy przechodzić. – Odpukać w niemalowane, ale jak na razie wszystko jest w porządku – mówią.

Oczywiście do ideału sporo brakuje. Wydeptana kilkadziesiąt metrów w stronę ul. Różyckiego ścieżka sugeruje, że to właśnie tam od dłuższego czasu ludzie wbrew przepisom przechodzą przez ruchliwą obwodnicę ryzykując tragicznym wypadkiem. Nie wszystkim chce się dojść do wyposażonego w sygnalizację świetlną przejścia u zbiegu ul. Różyckiego i Jana Pawła II.
Takich wydeptanych śladów, którymi na skróty chadzają przez ul. Jana Pawła II zabobrzanie, jest więcej, niemal na całej długości przebiegającego przez osiedle traktu.

Więcej pracy mają także funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei, którzy napominają pieszych skracających sobie drogę przez torowisko. W praktyce czyni tak wielu mieszkańców Zabobrza, dla których przejście nad torami, estakadą, jest za długie i niewygodne.

W czwartek, między innymi, w „sidła” SOK-u wpadły trzy młode jeleniogórzanki, które – mimo zakazu – szły przez tory w kierunku Tesco. Sokiści nie ukarali ich mandatem, ale pouczyli o ryzyku, jakie ponosi się przechodząc tamtędy. Recydywiści, którzy pomimo napomnień, systematycznie przez torowisko przechodzą, na pobłażliwość strażników nie mogą liczyć.

Zdaniem niektórych przechodniów problem częściowo rozwiązałyby napisy informujące o niebezpieczeństwie rozjechania przez nadjeżdżający znienacka pociąg. Takie kiedyś wymalowano na betonowej konstrukcji estakady. Wandale pokryli je czerwoną farbą. Zdaniem kolejarzy napisów nie ma sensu odnawiać, bo i tak zostaną zniszczone. PKP nie myślą także o odgrodzeniu fragmentu torowiska pod estakadą.
– W ten sposób uniemożliwiłoby się dostęp do torowiska pracownikom kolei, a to nie wchodzi w rachubę – mówią. Nie ma także zamysłu zamontowania w takim ogrodzeniu furtki zamykanej na solidny zamek lub kłódkę. Kolejarze „boją” się wandali i kosztów naprawy zniszczonego przez nich mienia.

Tak oto problem bezkolizyjnego przechodzenia przez jedną z najbardziej ruchliwych ulic w mieście wydaje się nierozwiązywalny. Budowa solidnego przejścia podziemnego nie wchodzi w rachubę: kosztuje za drogo i za duże jest ryzyko podjęcia takiej inwestycji ze względu na wody podskórne. Zbyt drogie jest także zbudowanie kładek dla pieszych. Zabobrzanie płacą „frycowe” za projektanta, który wymyślił poprowadzenie drogi szybkiego ruchu przez osiedlowe tereny.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy w Wigilię będziesz miał(a) na stole 12 potraw?

Oddanych
głosów
358
Tak
21%
Nie wiem, nie liczę; może być 7 albo 15
79%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Czemu Musk chce być blisko Trumpa?
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Burmistrz i radni kolędują
 
Aktualności
Życzenia od senatora
 
Aktualności
Zginęła w Sobieszowie
 
Aktualności
Dom Różyckiego w Zachełmiu – tu muzyka rodziła się na nowo

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group