Kilkumiesięczny pilotaż kolejowych przystanków „na żądanie” trwał na Dolnym Śląsku od grudnia 2019 roku. Wtedy to wraz z nowym rozkładem jazdy taki status zyskały dwie stacje: Nowa Wieś Legnicka oraz Krzyżowa. Koleje Dolnośląskie wdrożyły takie rozwiązanie jako pierwszy przewoźnik kolejowy w Polsce.
Słuszność decyzji o wprowadzeniu do oferty przystanków „na żądanie” potwierdzają statystyki.
Na przystanku Krzyżowa od momentu wprowadzenia nowego systemu, pociągi zatrzymywały się „na żądanie” jedynie w przypadku 31 procent przejazdów. Jeszcze mniejszy odsetek postojów „na żądanie” zanotowano w Nowej Wsi Legnickiej, gdzie pasażerowie zatrzymywali pociągi jedynie w przypadku 14 procent przejazdów. Zaledwie w około 4 procent przypadków pociąg zatrzymywał się niepotrzebnie, np. z powodu pojawienia się na stacji kogoś, kto w rzeczywistości nie miał ochoty na podróż.
Dolnośląski przewoźnik pracuje obecnie nad rozwinięciem projektu przystanków „na żądanie”. Spółka wytypowała kilkanaście stacji, które od grudniowego rozkładu jazdy mogą zyskać taki status. Do potwierdzenia zmian niezbędne jest jednak porozumienie z zarządcą infrastruktury, czyli PKP PLK, które muszą wydać zgodę na takie rozwiązanie.
Przystanki określone jako „na żądanie” działają w tym trybie w ciągu dnia, przy dobrych warunkach pogodowych. W nocy i w przypadku złych warunków atmosferycznych pociągi zatrzymują się obowiązkowo. To element ustaleń z zarządcą infrastruktury – PKP PLK. W praktyce na co dzień pociągi zatrzymują się poprzez zgłoszenie przez pasażera drużynie konduktorskiej chęci skorzystania z przystanku lub poprzez oczekiwanie przez podróżnego na pociąg w widocznym dla maszynisty miejscu na peronie.
Od grudnia część pojazdów będzie już wyposażona w system powiadamiania o zamiarze skorzystania z „przystanku na żądanie”. Natomiast we wszystkich pociągach będą odtwarzane komunikaty, informujące o zbliżaniu się do przystanku „na żądanie” i konieczności poinformowania drużyny konduktorskiej o zamiarze skorzystania z niego. Na przystankach na żądanie, bezpośrednio na peronie znajduje się specjalny piktogram przygotowany przez zarządcę infrastruktury – PKP PLK, który informuje o funkcjonowaniu stacji w tym trybie.
Nasz pomysł sprawdził się w praktyce – informuje Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich. - Został też dobrze odebrany przez pasażerów, którzy bardzo szybko „nauczyli się” korzystania z nich. Dlatego zamierzamy kontynuować i rozwijać ten projekt. Lubimy przecierać szlaki i wprowadzać rozwiązania przyjazne pasażerom. Chętnie podzielimy się naszym know-how z innymi przewoźnikami. Wszyscy gramy przecież do jednej bramki – rozwoju kolei i stałego podnoszenia komfortu podróży.