Podczas dziennej części zabaw na stoku prowadzący zachęcali gości i mieszkańców Szklarskiej Poręby do wzięcia udziału w szaleństwie wieczorową porą. Obietnica wielu atrakcyjnych niespodzianek skusiła chętnych, którzy licznie przybyli w piątek do namiotu. Centrum miasta w tym czasie opustoszało, a pod Szrenicą trwało prawdziwe szaleństwo. – Zauważyłam, że towarzystwo było mieszane. Pojawiła się młodzież i dorosłe osoby, wśród których nie zabrakło także turystów – opowiedziała przedstawicielka Referatu Promocji Miasta.
Kulminację zimowego szaleństwa zaplanowano na sobotni wieczór. W namiocie zebrały się tłumy widzów. Tuż po 20.00 na scenie pojawili się dwaj profesjonalni barmani, którzy dali niezły pokaz żonglując butelkami i shaker’ami. Fantazyjnie kolorowe drinki trafiły później w ręce kilku „wybrańców” spośród publiczności. Następnie miejsce dwóch konferansjerów zajęła znana para prowadzących.
Na scenę wkroczyły kamery TVN, a tuż za nimi pojawili się Dorota Gardias-Skóra i Oliwier Janiak. Ich przybycie wywołało gromki aplauz ze strony przybyłych gości. Oko kamery uchwyciło liczną publikę, a prowadzący zapowiedzieli kolejne występy gwiazd. Z głośników dało się słyszeć znaną melodię programu „You Can Dance – Po Prostu Tańcz”. Na scenę wbiegli czterej reprezentanci poszczególnych edycji: Anna Bosak, Adrianna Kawecka, Marcin Mroziński oraz Michał Pawłowski.
Tancerze zaprezentowali się w różnych stylach, od romantycznych i spokojnych po dynamiczne wraz z elementami akrobatycznymi. Mimo coraz większego ścisku publiczność starała się włączyć do wspólnej zabawy, robiąc w międzyczasie zdjęcia swoich ulubieńców. – Jestem w Szklarskiej pierwszy raz, bardzo mi się tu podoba. Wszyscy są dla nas mili, niektórzy opowiadają, że na mnie głosowali w czasie trwania programu – usłyszeliśmy od Marcina po jego tanecznym występie.
Na scenę powrócili Dorota i Oliwier, aby wraz z publicznością wywołać największą gwiazdę tego wieczoru. Zapowiadany już wcześniej koncert MEZO wywoływał największe emocje wśród zebranych. Popularny raper, który naprawdę nazywa się Jacek Mejer i pochodzi z Poznania, pojawił się w końcu na scenie. W towarzystwie dwóch DJ-ów i nowej wokalistki MEZO wykonał kilka najbardziej znanych utworów. Muzyk nawiązał bardzo dobry kontakt z publicznością do tego stopnia, że po koncercie z uśmiechem pozował do licznych zdjęć ze swoimi fanami.