A ta była niebagatelna: trzy autobusy pełne dzieci i młodzieży (140 osób) oraz dwa samochody osobowe „uczestniczyły” w poważnym „wypadku drogowym”. Niektóre pojazdy stanęły w „płomieniach”. Stąd konieczność pilnej ewakuacji poszkodowanych, pośród których nie było ofiar, a jedynie mniej lub bardziej ranni, cześć z nich „nieprzytomna”.
Cała zakrojona na szeroką skalę akcja działa się na zabobrzańskim „ślimaku” przy wyjeździe z osiedla. Działania XII Manewrów Ratowniczych pod kryptonimem „Masówka” (dotyczące masowych wypadków drogowych) zabezpieczała policja. Oceniano sprawność akcji ratowniczej, szybkość reagowania oraz koordynację na miejscu. W manewrach wzięło udział kilkudziesięciu ratowników (strażaków i ratowników medycznych) z całego regionu.
Sygnały alarmowe i syreny zaniepokoiły tymczasem mieszkańców Zabobrza. Wielu z nich nie miało pojęcia, co się dzieje. Ci, którzy bezpośrednio manewry obserwowali, nie do końca byli przekonani, że to działania pozorowane. Zaś ich uczestnicy sprawdzali w praktyce nabyte wcześniej umiejętności w połączeniu z wiedzą przekazaną podczas minionych dwóch dni, kiedy to miały miejsce szkolenia teoretyczne.