Jadąc tutaj, nie miałem pojęcia czego się spodziewać – mówi Ryszard Bazarnik. – Po pierwszej próbie okazało się, że mam do czynienia ze wspaniałymi ludźmi, którzy wiele potrafią. Idzie im po prostu świetnie – podkreśla muzyk.
Bazarnik ma już na swoim koncie podobne wyczyny. – Dyrygowałem już grupą pięciuset ludzi, ale 900 to będzie absolutny rekord – mówi. Dlaczego bębny? – Powodów jest kilka. Jest to przede wszystkim bliski mi instrument. Ponadto jest łatwo dostępny a nauczenie się kilku podstawowych chwytów zajmuje niewiele czasu. Co więcej – bębny integrują ludzi – wyjaśniał.
Potwierdza to Mariusz Raźny, uczestnik warsztatów. – Integracja, nauka i dobra zabawa – dlatego tu jestem - mówi Mariusz. Bębny to mój żywioł. Z pozoru to prosty instrument, gdy zaczyna się na nim dużo grac, okazuje się, że jest równie skomplikowany jak pianino i skrzypce – dodaje.
Uczestnicy imprezy zaprezentują się jeleniogórzanom jutro o 20.30 na placu Ratuszowym. Będą przewodzić orkiestrze złożonej z mieszkańców miasta. Wydarzenie zgłoszono jako próbę bicia rekordu Guinessa w jednoczesnej grze na bębnach. Ryszard Bazarnik jest ostrożnym optymistą. Zobaczymy, może się uda – ma nadzieję.
Teatr Jeleniogórski im. Norwida sprzedał już 400 bębenków, na których zagrają jeleniogórzanie. Dziś instrumentów zabrakło na stoisku i trzeba było dowieźć nowe. – Bębenków starczy dla wszystkich. Kosztują cztery złote – mówi Bogdan Nauka, dyrektor TJ.