Starcie z krakowiankami niespodziewanie obfitowało w emocje, chociaż po trzech kwartach wydawało się, że jeleniogórzanki doznają klęski. Od początku spotkania przewagę miały przyjezdne, ale "Karkonoszki" starały się nie dopuścić do zbyt dużych strat i po 10 minutach było 14:16. W drugiej odsłonie obie ekipy nie zachwycały skutecznością, ale nieco lepiej spisywały się przyjezdne - do przerwy było 22:29.
Nadzieje miejscowych kibiców na korzystny rezultat zmalały praktycznie do zera w trzeciej odsłonie, bowiem MKS MOS przegrywał po 28 minutach meczu 28:53! Dwie minuty przed decydująca kwartą należały już do gospodyń, które zmniejszyły straty do 20 "oczek", co i tak nie napawało optymizmem. W ostatniej "ćwiartce" jeleniogórzanki zadziwiały wszystkich i konsekwentnie punktowały sensacyjnie zbliżając się do rywalek na 2 punkty (58:60). Do końca meczu pozostało 30 sekund i mało kto na trybunach siedział na miejscu. Ogromne nadzieje na fenomenalne zwycięstwo ostudziła na sekundę przed końcem Rafałowicz celnym rzutem za trzy punkty. Ostatecznie MKS MOS Karkonosze przegrał 58:63, ale pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra - AZS Politechnika Kraków 58:63 (14:16, 8:13, 11:24, 25:10)
MKS: Małaszewska 25, Pawlukiewicz 16, Młynarczyk 6, Mach 6, Szubrowska 5, Rola, Boduch, Bernaś.
AZS: Rafałowicz 15, Patasewicz 12, Grabska 10, Krzywoń 9, Homoncik 7, Ciężadło 6, Malaga 2, Witkowska 2, Krawiec, Pasek.
Widzów: 200.