- Chcemy pomagać ludziom i jeśli to potrzebne dla zdrowia innych odnaleźć genetycznego bliźniaka, by pomóc mu w walce z białaczką - powiedziała Jolanta Kwiecień-Wrotniewska.
Mimo że dawcami mogą być osoby pełnoletnie, to uczniowie z młodszych klas znaleźli sposób na wsparcie akcji. – Nie mamy jeszcze 18. lat, ale możemy zbierać próbki od pełnoletnich osób i pomagać w wypełnieniu ankiety. W przyszłości mam zamiar również zostać dawcą – twierdziła Natalia Szwarabowicz, uczennica drugiej klasy biologiczno-chemicznej II LO.
- Chciałabym komuś pomóc, jestem pewna, że nie zrezygnuję, gdy okaże się, że jest potrzebny mój szpik – dodała Anna Bibik z trzeciej klasy II LO.
- Procedura poboru szpiku jest prawie bezbolesna. Bycie dawcą nic nie kosztuje, a jest serdecznym gestem w kierunku chorych – powiedział Patryk Łuczak, również z trzeciej klasy.
Przed akcją w szkole została przeprowadzona rozmowa z uczniami przez osobę z Fundacji Dawców Komórek Macierzystych, organizatora akcji.
– Mówiono nam, że szpik najczęściej pobiera się z krwi, a jedynie czasem z kości talerza biodrowego. Mogliśmy też porozmawiać z panią, która oddała swój szpik dla chorej osoby. Opowiadała o swojej podróży do Niemiec, gdzie pobrano szpik i pokazywała zdjęcia – powiedziała Małgorzata Parzymies z drugiej klasy biologiczno-chemicznej.