Największe kontrowersje budzą nominacje Pawła Domagały na naczelnika Wydziału Edukacji i Polityki Społecznej Urzędu Miasta Jelenia Góra, Zygmunta Korzeniewskiego pełniącego dziś funkcję doradcy prezydenta Marcina Zawiły, póki co w sprawach edukacji, wizerunku magistratu i komunikacji społecznej oraz Jerzego Lenarda, który ostatnio został dyrektorem połączonych Zakładów Gospodarki Lokalowej.
Część mieszkańców Jeleniej Góry – biorąc pod uwagę liczbę komentarzy, które pojawiły się w portalu Jelonka.com – jest zdania, że panowie ci zostali nominowani przez prezydenta Marcina Zawiłę na zasadzie wzajemnej sympatii, kolesiostwa, partyjnych układów itp. Inni twierdzą, że wreszcie mamy właściwe osoby na właściwym miejscu. O tym, jak każdy z panów traktuje przyznaną mu nominację i jak będą działali zaufani ludzie prezydenta – rozmawiamy z Pawłem Domagałą, Zygmuntem Korzeniewskim i Jerzym Lenardem.
Wyraz zaufania
Paweł Domagała, naczelnik Wydziału Edukacji i Polityki Społecznej Urzędu Miasta Jelenia Góra
– Nominację, którą otrzymałem od prezydenta Marcina Zawiły traktuję jako dowód wielkiego zaufania. Jako wyraz uznania dla moich dotychczasowych osiągnięć w pracy w oświacie oraz innych środowiskach, które przez dziewięć lat pełnienia funkcji dyrektora ZSO nr 1 w Jeleniej Górze udało mi się zaangażować do współpracy ze szkołą. Uważam, że dobrze sprawdzałem się kierując jeleniogórskim „Żeromem”; zawsze stawiałem na filozofię współpracy zarówno w gronie pedagogicznym, jak i między nauczycielami, uczniami i ich rodzicami. Posiadam spore doświadczenie w dziedzinie oświaty i mnóstwo obserwacji, które zamierzam wdrażać pełniąc funkcję naczelnika WEiPS w UM w Jeleniej Górze. Jak będę działał? Zamierzam kierować się właśnie wspomnianą filozofią współpracy, tym razem – między poszczególnymi placówkami oświaty w regionie. Filozofią wymiany opinii, doświadczeń czy czerpania wzorców od innych. Generalnie chodzi o to, aby stworzyć w szkołach możliwie najlepsze warunki kształcenia dla młodych ludzi.
Na pytania, czy spodziewał się nominacji na naczelnika WEiPS UM Jelenia Góra i czy planuje wdrożyć jakieś rewolucyjne rozwiązania w oświacie, Domagała odpowiedział: – Otrzymałem propozycję, i tyle. Propozycję, nad którą długo się zastanawiałem. Miałem spore obawy, bo jest to ogromne wyzwanie. Wiem, ile pracy kosztowało mnie kierowanie ZSO nr 1 w Jeleniej Górze i zdaję sobie sprawę, że w przypadku nadzorowania placówek dostępnych w całej Jeleniej Górze tej pracy będzie znacznie więcej. Mimo to, po przeanalizowaniu wszystkich plusów i minusów uznałem, że z moim doświadczeniem warto spróbować. Że jestem osobą, która ze wszystkich sił będzie starała się usprawnić działanie oświaty w naszym mieście. Sytuacja nie jest zła, mamy wiele osiągnięć, wystarczy choćby spojrzeć na wyniki egzaminów maturalnych, które wypadły bardzo dobrze biorąc pod uwagę cały Dolny Śląsk. Dlatego podkreślam – usprawnić, nie zmienić.
– Co zaś się tyczy „rewolucyjnych rozwiązań w oświacie”, poprawa jakości jej funkcjonowania to proces ciągły. Nie można szybko wdrażać jakichś rewolucji bo tak, po prostu, się nie da. To są ludzie, to są doświadczenia. Osobiście wychodzę z założenia, że nie należy niszczyć tego co od wielu lat funkcjonuje na pewnym poziomie, lecz rozwijać to i doskonalić. Obecnie sytuacja w oświacie jest trudna – wchodzimy w obszar reformy programowej, którą zaproponowało ministerstwo jakiś temu; jesteśmy na etapie reformowania gimnazjum, wdrażania nauczania blokowego i jeszcze obszerniejszego kształcenia specjalizacyjnego. Pod tym względem ważna okazuje się współpraca między starszymi i młodszymi pedagogami, i tę powinno się rozwijać.
Prezydent mi ufa
Zygmunt Korzeniewski, doradca prezydenta miasta Marcina Zawiły
– Kiedy zmienia się prezydent Stanów Zjednoczonych Biały Dom staje się „nowy”, w sensie – nowo-wybrany prezydent wymienia „skład” Białego Domu. Rzecz jasna, trudno tu kusić się o jakieś porównanie, choć pewna analogia jest oczywista. Mianowicie, prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła ma prawo wybierać sobie ludzi, nominować na dane stanowiska osoby, które zna, i którym ufa. I dzięki którym będzie miał pewność, że jego koncepcje będą zrealizowane. Uważam, że jest to działanie istotne dla rozwoju miasta i cieszę się, że mogę w tym rozwoju brać udział.
– Moim zadaniem jest doradztwo w sprawach edukacji w najszerszym tego słowa znaczeniu, jak również doradztwo w zakresie kreowania wizerunku UM w Jeleniej Górze czy komunikacji społecznej. Na tych rzeczach się znam, w tym jestem dobry. Jak działam i będę działał? Jeśli chodzi o edukację mam zamiar wydobyć to, co w edukacji najlepsze, pracować z młodzieżą i na rzecz młodzieży, a także wspierać tych młodych, którzy chcą tworzyć nową jakość Jeleniej Góry.
– Z kolei jeśli chodzi o sferę polityczną, do moich kompetencji należy analiza tego, co dzieje się w społeczeństwie jeleniogórskim oraz działanie mające na celu większe „otwarcie się” na mieszkańców UM w Jeleniej Górze. Dlaczego właśnie mnie nominował prezydent miasta? Bo jako jeden z nielicznych w Jeleniej Górze posiadam doświadczenie w dziedzinie edukacji od szkoły podstawowej aż po szkołę wyższą, znam ludzi młodych i umiem z nimi rozmawiać. Czy spodziewałem się nominacji? Nie, ale gdy otrzymałem tę propozycję od razu postanowiłem z niej skorzystać. Jestem niespokojnym duchem, lubię nowe wyzwania i możliwości, i potrafię sprawdzać się na różnych stanowiskach. Wierzę, że w tym przypadku też tak będzie – mówił Zygmunt Korzeniewski.
Kompetencja przede wszystkim
Jerzy Lenard, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalno-Mieszkaniowej
– Czym dla mnie jest nominacja na stanowisko dyrektora połączonych Zakładów Gospodarki Lokalowej w Jeleniej Górze? Przejściem na inny poziom, odejściem od roli samorządowca na rzecz pełnienia funkcji zarządczej. Komentując zarzuty wobec prezydenta miasta Jelenia Góra Marcina Zawiły, że nominuje on osoby na zasadzie sympatii czy kolesiostwa powiem tyle – nominacje wymagają dwóch rzeczy: kompetencji i wzajemnego zaufania i na podstawie tych rzeczy są dokonywane. Tu chodzi o cały zespół. Nie sądzę, aby prezydent miasta nominował kogoś z przyczyn osobistych, bowiem jeśli ten ktoś się nie sprawdzi przede wszystkim przegra prezydent.
– Dlaczego to właśnie ja otrzymałem tę nominację? Moim zdaniem dlatego, że tak naprawdę nigdy nie zajmowałem się stricte polityką, a przedsiębiorczością w różnych firmach i na wielu stanowiskach. Sądzę, że łącząc to z doświadczeniem samorządowca prezydent Marcin Zawiła stwierdził, iż moja kandydatura gwarantuje największe szanse na lepsze funkcjonowanie ZGL w Jeleniej Górze. I ja też tak uważam – gdybym nie uważał, nie zdecydowałbym się zamienić funkcji przewodniczącego Rady Miasta na funkcję dyrektora ZGL. Podkreślam, że tu chodzi o kompetencje i fachowość: znam się na tym, w poprzedniej kadencji zajmowałem się przecież gospodarką komunalną jako przewodniczący komisji, a także pełniąc funkcję zastępcy byłego prezydenta Jeleniej Góry. Chciałbym też dodać, że zdecydowałem się za to zabrać bo myślę, iż moja wizja kierowania połączonymi ZGL sprawdzi się w perspektywie długofalowej – mówił Jerzy Lenard.
Jeśli się nie sprawdzą, podziękuję im
O krótkie podsumowanie ostatnich nominacji poprosiliśmy prezydenta Jeleniej Góry Marcina Zawiłę
– Wyszedłem z założenia, że zbuduję sobie autorski zespół, który będzie realizował konkretne zadania, projekty czy koncepcje. Mam wrażenie, że ostatnimi laty praca w mieście polegała na tym, że to prezydent pracował, a wszyscy pozostali przyzwyczaili się do pewnych utartych schematów. Wydaje mi się, że powołanie takiego zespołu pozwoli mi przezwyciężyć owe schematy, a co za tym idzie – konsekwentnie realizować własne założenia bo to właśnie mam zamiar robić. To jest najważniejsze. Kierowanie miastem, które ewidentnie potrzebuje zmian na lepsze nie jest pracą tylko dla jednej osoby, stąd – na określone stanowiska powołuję konkretnych ludzi. Ludzi, którzy moim zdaniem są kompetentni by te stanowiska piastować. Czy będą następne zmiany w urzędzie, będę powoływał innych ludzi? Czas pokaże, na tym przecież polega budowanie zespołu. Moim celem jest rozwój tego miasta, jego promowanie, ściąganie tu inwestorów i przedsiębiorców. Będę robił wszystko, by tak było. Podkreślam, że nie tworzę żadnych sztucznych podziałów, nie powołuję kogoś na zasadzie przynależności do partii. Jeżeli ktokolwiek z PiS-u lub jakichś innych ugrupowań zaproponuje mi ludzi, którzy nie „opowiadają”, nie krzyczą, nie „bajdurzą” lecz mają doświadczenie w działaniu – będę z nimi rozmawiał, w tym względzie nie mam żadnych zahamowań. Póki co, takich ludzi nie dane mi było spotkać, być może niedokładnie się przyglądałem. Reasumując, nominacje, których do tej pory dokonałem odbyły się na podstawie kompetencji osób nominowanych, i nie inaczej było w przypadku panów Pawła Domagały, Zygmunta Korzeniewskiego oraz Jerzego Lenarda. Podkreślam również, że jeżeli panowie ci się „nie sprawdzą”, podziękuję im za współpracę.